Chromodynamika kwantowa (QCD) to model silnych wiązań jądrowych. Głosi, że kwarki i gluony wiążą się ze sobą, tworząc mezony i bariony. Sądziliśmy, że znamy niemal wszystkie możliwe kombinacje.
W 2003 roku w japońskim laboratorium KEK odkryto nową cząstkę, która nie mieściła się w modelu QCD. Od dziesięciu lat trwały próby wyjaśnienia, czym jest. Nie oznaczało to, że QCD jest błędy jako taki, a jedynie, że potrzebna jest jego korekta.
W 2009 roku pojawiły się kolejne komplikacje. Naukowcy z Fermilab z eksperymentu CDF ogłosili odkrycie kolejnej nieznanej cząstki Y(4140).
W końcu do akcji wkroczył LHC i eksperymenty “Beauty” (LHCb) oraz CMS. Potwierdziły one znalezisko Fermilab, a CMS dodatkowo wykrył w Y(4140) kolejną nową strukturę, która świadczyła, że Y może składać się z dwóch cząstek.
Zespół pracujący w ramach eksperymentu CMS kontynuował analizy i właśnie zgłosił do publikacji w prasie naukowej artykuł o tym, że nieznana wcześniej cząstka Y(4140) dostrzeżona w Fermilab rzeczywiście istnieje.
Badacze z CERN prezentują też dowody na istnienie kolejnej nieznanej cząstki. Potrzeba dalszych badań, aby ustalić jej tożsamość.
Okazuje się jednak, że Model Standardowy ciągle ma asy w rękawie. I nie zawaha się ich użyć.
(ew/fromquarkstoquasars.com)