Nauka

Po Geminidach czas na Ursydy

Ostatnia aktualizacja: 17.12.2013 17:00
Swoją aktywność rozpoczyna kolejny ciekawy rój jesienno-zimowego nieba - Ursydy. Będzie 10-15 gwiazd na godzinę.

- Ledwo zdążyliśmy ochłonąć po wysokiej aktywności tegorocznych Geminidów, a już na horyzoncie pojawia się ciekawy rój Ursydów. Tak się bowiem szczęśliwie składa, że ostatni dzień aktywności Geminidów jest jednocześnie pierwszym dniem aktywności Ursydów - mówi dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Ursydy to rój meteorów utworzony przez okresową kometę 8P/Tuttle. Jest on zjawiskiem dość regularnym, aktywnym każdego roku od 17 do 26 grudnia. W maksimum przypadającym około 22 grudnia można obserwować zwykle około 10-15 "spadających gwiazd" na godzinę.

W Polsce są dobre warunki do obserwacji tego roju. - Przede wszystkim radiant roju, czyli miejsce, z którego zdają się wybiegać jego meteory, leży w gwiazdozbiorze Małej Niedźwiedzicy. Nigdy więc nie chowa się pod horyzont, przez co można go obserwować przez całą noc, trwającą o tej porze roku aż 15 godzin. Warunkiem jest oczywiście dobra pogoda - mówi dr Olech.

Ursydy lubią sprawiać miłe niespodzianki i pokazać deszcz meteorów z prawdziwego zdarzenia - tak było w latach 1945 i 1986, lub wzmożoną aktywność sięgającą około 40-70 meteorów na godzinę (lata 1988, 1994, 2000, 2006, 2007 i 2008).

Standardowe maksimum roju w tym roku wypada 22 grudnia około godz. 15 naszego czasu, a więc w okresie mało korzystnym dla obserwatorów w Polsce, bo wtedy jest jeszcze jasno. - Wystarczy jednak poczekać prawie dwie godziny, aby warunki do obserwacji zrobiły się dobre. Wygląda więc na to, że szczególną czujność należy zachować podczas pierwszej połowy nocy z 22 na 23 grudnia. Warunki do obserwacji będą bardzo dobre, bo Księżyc pojawi się nad horyzontem dopiero w okolicach godziny 21. Przed tym momentem zupełnie nie będzie przeszkadzał w obserwacjach, a to oznacza, że będziemy mieli do dyspozycji ponad cztery godziny obserwacji pod ciemnym, bezksiężycowym niebem - zapowiada dr Olech.

Choć Ursydy zdają się wybiegać z konstelacji Małej Niedźwiedzicy, widać je na całym niebie. - Nie należy więc spoglądać w jakieś konkretne miejsce na niebie, lecz raczej wybrać sobie sporą połać sfery niebieskiej, która jest wolna od wpływu świateł miejskich - doradza naukowiec.

(ew/PAP-Nauka w Polsce)

Zobacz więcej na temat: NAUKA astronomia