Sondę wystrzelono dziesięć lat temu. Na orbitę Merkurego - pierwszej planety układu słonecznego - dotarła w roku 2011.
Badania Merkurego trwały wiele miesięcy; teraz zostały już tylko godziny. - Ale nas to nie smuci, tylko cieszy. Bo po drodze rozwiązaliśmy sporo problemów technologicznych: na przykład jak pozbywać się nadmiaru ciepła - tłumaczył John Grunsfeld z NASA.
Messenger przysłał dziesięć terabajtów danych naukowych oraz 270 tysięcy zdjęć. Znalazł ślady wody w polarnych kraterach i zbadał dokładnie pole magnetyczne Merkurego. Teraz ważąca pół tony sonda uderzy w powierzchnię planety i wyżłobi w niej szesnastometrowy krater. Zderzenie o 21:46 naszego czasu.
(IAR)