Muzeum kupiło klawiaturę, dalekopis i mechanizm szyfrujący, ale bez silnika elektrycznego, który napędzał przekładnie. Obecnie trwają jego poszukiwania. Być może znajdzie się w tak samo przypadkowym miejscu, jak sama maszyna, rdzewiejąca latami w ogrodowej szopce w hrabstwie Essex.
Tak zwana maszyna Lorenza była dużo bardziej skomplikowana niż osławiona Enigma, ale wojenny brytyjski ośrodek wywiadowczy w Bletchley Park, gdzie obecnie mieści się muzeum, łamał i jej kod. Pracownicy muzeum i grupa entuzjastów planują 3 czerwca odtworzyć cały proces - od wpisania po niemiecku na klawiaturze pierwotnej depeszy, przez szyfrowanie, transmisję radiową, jej odczytanie i rozszyfrowanie, aż po tłumaczenie, jakie trafiłoby na biurko premiera Winstona Churchilla.
Do tego eksperymentu użyją tak zwanej maszyny Tunny odtworzonej z trudem w ciągu ponad 10 lat z notatek głównego inżyniera, gdyż samą maszynę rozebrano po wojnie na części, a diagramy obwodów uległy zniszczeniu.
(IAR)