Nagrodę przyznało jury w składzie: przewodniczący prof. Jan Żaryn, dr Izabella Galicka, dr Zofia Zielińska, Krzysztof Czabański, prof. Krzysztof Dybciak, Maciej Iłowiecki, Krzysztof Kłopotowski i Bronisław Wildstein. Przewodniczący jury mówił, że jej fundatorzy chcieliby, aby "była zawsze wskazaniem szczególnie dla młodych badaczy i publicystów jak należy żyć uczciwie, jak należy zachowywać się wobec wyzwań tego świata".
Według Żaryna nagroda dla Zyzaka daje szansę powrotu do "różnych pytań i tematów, które są dzisiaj najważniejszymi". "To jest też pewna droga, która przed nami jeszcze i przed innymi historykami, ale może przed panem Pawłem Zyzakiem też, żeby dokładnie z taką samą obserwacją przygotowywał biografie śp. Lecha Kaczyńskiego czy np. redaktora Adama Michnika" - powiedział Żaryn.
Zyzak, dziękując za nagrodę, powiedział, że odbiera ją "na zachętę". Nagrodę dedykował tym, którzy ją ustanowili "za to, że po 1989 r. nie zaprzedali ideałów i zasad".
Nagrodę im. Jacka Maziarskiego, którą zainicjowali: żona i przyjaciele zmarłego w maju 2009 r. publicysty, ma być przyznawana corocznie. W tym roku nagrodę w wysokości 18 tys. zł ufundowali jej inicjatorzy, w przyszłości ma ją ustanawiać powoływana fundacja.
Zyzak jest autorem książki "Lech Wałęsa. Idea i historia", oparta na obronionej przez niego w czerwcu 2008 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim pracy magisterskiej. Jej promotorem był prof. Andrzej Nowak - redaktor naczelny krakowskiego miesięcznika "Arcana". Książka została wydana przez wydawnictwo Arcana.
Publikacja wzbudziła duże kontrowersje. Autor napisał w niej m.in., że b. przywódca Solidarności był agentem SB i w czasach młodości miał nieślubne dziecko, "sikał do kropielnicy" i "był nożownikiem z kompleksem Edypa".
W marcu krakowski sąd w pierwszej instancji częściowo uznał pozew, jaki przeciwko wydawcy książki złożyła córka Lecha Wałęsy Anna Domińska. Sąd uznał, że do naruszenia dóbr Anny Domińskiej doszło m.in. poprzez wpisy w kalendarium książki dat o zarejestrowaniu i wyrejestrowaniu Lecha Wałęsy jako TW, czyli - jak stwierdził sąd - dokonano tego wbrew wyrokowi sądu lustracyjnego, oczyszczającego Lecha Wałęsę z zarzutów, o którym nie napisano w książce.
Jacek Maziarski był dziennikarzem, publicystą oraz politykiem. Jako dziennikarz debiutował w 1957 r. w "Tygodniku Powszechnym". W latach 70. pisał dla "Nowych Dróg" - miesięcznika PZPR, bo - jak powiedział prezentujący sylwetkę patrona nagrody Krzysztof Kłopotowski - "pragnął rozmiękczać komunizm od środka". Maziarski pisał też w "Polityce" i "Kulturze". W stanie wojennym nie przeszedł weryfikacji dziennikarskiej, zamieścił wtedy w "Życiu Warszawy" ogłoszenie: "Szukam uczciwej pracy. Jacek Maziarski (...)" i rozpoczął pracę w antykwariacie. Redagował podziemny tygodnik "Przegląd Wiadomości Agencyjnych". Po upadku PRL był zastępcą redaktora naczelnego "Tygodnika Solidarność".
Maziarski był też politykiem. W latach 60. został członkiem Stronnictwa Demokratycznego, po sierpniu 1980 r. zaangażował się w działania Solidarności. W 1990 r. był jednym ze współzałożycieli Porozumienia Centrum. Był posłem Sejmu I kadencji. Wrócił jednak do pracy w mediach - w latach 1996-1997 był szefem Wiadomości TVP1. W 1990 r. Maziarski był laureatem Nagrody Kisiela.
rr, PAP