Nauka

Polak zrewolucjonizuje metodę datowania ceramiki

Ostatnia aktualizacja: 03.02.2011 13:00
Ceramika jest na niemal każdym stanowisku archeologicznym. Teraz, dzięki pracy polskiego naukowca, stanie się znakomitym datownikiem.


Ceramika to od dawna jeden z najważniejszych archeologicznych datowników. To często dzięki jej wyglądowi i zdobieniom wiemy, z jaką kulturą powiązać dane stanowisko. Problem polega jednak na tym, że często wskazuje tylko na kulturę, ale słabo sprawdza się w dokładnym datowaniu zabytków. 

Od lat naukowcy dysponują również metodą datownia termoluminescencyjnego (TL) – badają, kiedy wypalono dane naczynie, aby oszacować wiek jego powstania. Problem polega na tym, że i ta metoda nie jest zbyt precyzyjna,a do tego dość skomplikowana. Właśnie dlatego w USA i Wielkiej Brytanii trwają obecnie prace nad nową metodą określania wieku zabytków ceramicznych - datowaniem rehydroksylowym. W rozwoju metody aktywny udział bierze prof. Jarosław W. Drelich z Michigan Technology University (MTU) w USA. 

Podobnie jak metoda TL, nowe datowanie zbada, kiedy wypalono naczynie. Polski naukowiec jest materiałoznawcą – pracuje nad nowym opisem uwadniania ceramiki po jej wyprażeniu. To podstawowy i najważniejszy krok w datowaniu nową metodą. 

Jak przebiega datowanie nową metodą? Polega ona na podgrzaniu próbki do temperatury 105 °C w celu usunięcia z niej całej wilgoci. Następnie naukowcy ważą próbkę i poddają działaniu 600 °C. Woda w postaci grup hydroksylowych wyparowuje wtedy z obiektu. Dzięki temu można uzyskać oryginalną wagę zabytku - z momentu jego wytworzenia. Po zważeniu próbki pozostawia się ją na kilka tygodni. W tym czasie wchłania ona wilgoć z otoczenia. Teraz należy zestawić przyrost wilgoci w próbce na osi czasu i uzyskuje się wynik - datę powstania ceramiki.

- Problem polega na tym, że metoda nadal znajduje się w powijakach. Żywimy nadzieję, że dzięki międzynarodowej współpracy, która właśnie się rozwija nastąpi postęp w jej opracowaniu - wyjaśnia prof. Jarosław Drelich.

Badacze testują próbki poddając je zróżnicowanym temperaturom. Udało się również ustalić, że rehydroksylacja jest dwuetapowym procesem - najpierw wilgoć jest wchłaniana przez ceramikę, a następnie wiąże się z elementami składowymi minerałów w wypalonym naczyniu.

Prof. Drelich i jego współpracownicy, prof. Timothy J. Scarlett i student Patrick Bowen odkryli nową zależność, która opisuje proces wiązania wody przez wyprażoną ceramikę. Równanie prezentujące ustalenia badaczy ukaże się wkrótce w periodyku naukowym "Journal of American Ceramic Society".

Jeżeli metoda się sprawdzi, będzie przełomem w możliwości datowania nielakierowanej ceramiki. Nie będzie także tak skomplikowana jak TL. W najbliższych latach planowane są równoczesne analizy tej samej ceramiki w trzech ośrodkach, które podejmą próbę datowania tych kawałków wykorzystując nową metodę. - Użyjemy tylko ceramiki, której data będzie oznaczona na podstawie innych metod, takich jak stratygrafia, TL czy datowanie radiowęglowe. Datowanie nie będzie znane osobom przeprowadzającym testy, aby wykluczyć sugestie - zapowiada naukowiec.

Naukowcy są otwarci na współpracę z archeologami - na razie chęć współudziału zgłosiło kilkunastu amerykańskich badaczy przeszłości.

(ew/pap)

Zobacz więcej na temat: USA Wielka Brytania POLSKA