W erze mediów społecznościowych, gdzie uwagę użytkowników można przeliczyć na konkretne zyski finansowe, nowy trend, czyli "digitine" (zlepek słów digital i guillotine) może być bardzo dotkliwy dla twórców internetowych i celebrytów. Termin ten odnosi się do wykluczania osób publicznych, które w oczach internautów zawiodły społeczne oczekiwania. O tym fenomenie rozmawialiśmy z dr Justyną Kopczyńską, socjolożką z Uniwersytetu Warszawskiego.
26:10 CZWORKA Świat 4.0 2025_01_10-16-13-41.mp3 Digitine - nowy trend w internecie (Świat 4.0/Czwórka)
- Nie bez powodu nazwa "digitine" nawiązuje do historycznie dobrze ugruntowanych tradycji wykluczenia jednostki ze społeczeństwa. To, co kiedyś było pręgierzem czy klatką hańby, dzisiaj odbywa się w przestrzeni cyfrowej - tłumaczy dr Justyna Kopczyńska.
Zobacz też:
Początki digitne
Można powiedzieć, że trend zaczął się od Haley Kalil, amerykańskiej influencerki, która podczas gali Met Gala w 2023 roku założyła suknię inspirowaną Marią Antoniną. Pod zdjęciem zamieściła komentarz "Let them eat cake" ("Niech jedzą ciastka"), nawiązując do słynnego, choć niepotwierdzonego historycznie cytatu Marii Antoniny. W obliczu globalnych kryzysów gospodarczych i humanitarnych, słowa te zostały odebrane jako wyraz arogancji i ignorancji. Internautka kryjąca się pod pseudonimem Lady from the Outside nazwała ten gest "digital guillotine", rozpoczynając ruch nawołujący do bojkotu osób publicznych, które zdaniem społeczności nie spełniają moralnych standardów.
Celebryci na świeczniku
- Jeśli za kimś stoi kilka milionów obserwujących, oczekujemy, że będzie odpowiedzialny za to, co mówi i robi. Często jednak ich kariera nie ma nic wspólnego z polityką, a mimo to wymusza się na nich zajęcie stanowiska w ważnych kwestiach społecznych - zwraca uwagę ekspertka z Uniwersytetu Warszawskiego. Przykładem jest Taylor Swift, która stała się jedną z ofiar tego trendu. W czasie wyborów prezydenckich w USA miliony jej fanów oczekiwały, że publicznie poprze jednego z kandydatów. Chociaż artystka wcześniej nie angażowała się politycznie, presja społeczna zmusiła ją do zabrania głosu, niestety część jej fanów nie była zachwycona jej odpowiedzią...
Miecz obusieczny
Czy "digitine" może prowadzić do większej odpowiedzialności społecznej artystów i celebrytów? Dr Kopczyńska odpowiada, że jest to miecz obosieczny. Z jednej strony wymusza na osobach publicznych większą świadomość ich wpływu na odbiorców, a z drugiej może prowadzić do nieuzasadnionego wykluczenia i poniżenia. - Każdy błąd, nawet drobny, może kosztować karierę. Żyjemy w świecie, w którym od celebrytów oczekuje się zajęcia stanowiska w każdej sprawie, nawet jeśli nie mają oni do tego kompetencji czy zainteresowań - mówi gościni Czwórki.
Nic nowego...
"Digitine", choć wydaje się nowoczesnym zjawiskiem, jest jedynie cyfrową wersją dawnych form publicznego napiętnowania. - Wymazywanie postaci z historii czy społeczności to zjawisko stare jak świat. Media cyfrowe jedynie nadały mu nową formę, umożliwiając szybsze i bardziej spektakularne działania - zauważa socjolożka. Zjawisko to pozostawia nas z pytaniem - gdzie leży granica między społeczną odpowiedzialnością a cyfrowym linczem?
***
Tytuł audycji: Świat 4.0
Prowadzący: Piotr Firan
Gościni: dr Justyna Kopczyńska
Data emisji: 10.01.2025
Godzina emisji: 16.11
gV