Policja i służby cywilne Lorki mają przed sobą dwa zadania. Pierwszym jest znalezienie noclegu dla tysięcy mieszkańców miasta, którzy albo nie mają dokąd wrócić, albo się boją. Drugim jest odwiedzenie wszystkich budynków mieszkalnych. Zielonymi krzyżami zaznaczane są te, które ocalały, na żółto naznaczono uszkodzone, a na czarno - nie nadające się do remontu.
Mieszkańcy, którzy nie mogą wrócić do domów ustawiają się w kolejkach po żywność rozdawaną przez ratowników.
Francisco Jodar burmistrz Lorci powiedział dziennikarzom, że co najmniej jedna trzecia z 90 tys. mieszkańców miasta spędziła noc pod gołym niebem.
- Spędziliśmy noc tu, na placu. Ratownicy rozdają nam żywności i koce. Nie możemy wrócić do mieszkania dopóki inżynier nie obejrzy naszego budynku - mówi Edgar Rosales, 38-letni imigrant z Ekwadoru.
Na niektórych ulicach Lorki, miasta którego historia sięga czasów imperium rzymskiego, leżą cegły i gruz. Trzęsienie, do którego doszło w środę zniszczyło też wiele samochodów. Do miasta wysłano żołnierzy, którzy pomagają w akcji ratunkowej i zabezpieczają budynki uszkodzone przez wstrząsy. W kilka godzin po trzęsieniu runęła część frontu poważnie uszkodzonego kościoła.
Po trzęsieniu rządząca partia socjalistyczna i centroprawicowa opozycja zawiesiły wiece wyborcze w całym kraju przed zaplanowanymi na 22 maja wyborami regionalnymi.
Wiadomo już, że epicentrum trzęsienia było oddalone o 7 km od centrum miasta. Nie podliczono jeszcze strat materialnych. Premier Jose Luis Zapateri zobowiązał się, że przekaże fundusze niezbędne do odbudowy Lorki.
Murcja i Andaluzja są regionami najbardziej narażonymi w Hiszpanii na wstrząsy tektoniczne, jednak od 1884 roku nie zdarzyło się, by spowodowały one ofiary śmiertelne.
aj, to