W weekend czeskie służby sanitarno-epidemiologiczne podały, że w czasie kontroli w wodzie "Aquila" wykryto zbyt wiele bakterii. Analizy laboratoryjne mają stwierdzić, czy stwarzają one zagrożenie dla ludzi i czy wśród nich znajdują się bakterie grupy Coli, w tym niebezpieczny szczep, który zagraża ludzkiemu życiu.
Obecnie prowadzone są badania próbek wody, a ich wyniki będą znane w najbliższych dniach. - W tej chwili w sieciach handlowych nie powinno być ani jednej butelki - poinformowała w publicznym Czeskim Radiu Bibiana Benova, rzeczniczka produkującego wodę przedsiębiorstwa Karlovarske Mineralni Vody
Woda ponoć nie jest niebezpieczna dla zdrowia
Zdaniem rzeczniczki nie ma podstaw, aby podejrzewać, że woda stanowi zagrożenie. Wycofana partia została wyprodukowana przed około dwoma miesiącami i dotychczas nikt nie zgłaszał jakichkolwiek problemów z powodu spożycia. Firma na wszelki wypadek zapewniła klientom wymianę wody z podejrzanej partii na inną albo zwrot pieniędzy.
"Zagrożenie? Prędzej na głowę może spaść meteoryt"
Prezes Czeskiego Towarzystwa Wakcynologii Roman Prymula powiedział, że prawdopodobieństwo, że jest to ten sam szczep E. coli, który wywołał serię śmiertelnych zatruć w Niemczech, jest znikome.
- To logiczne, że partia została wycofana, jednak to, że miałoby dojść do zagrożenia dla zdrowia, szczególnie do dramatycznych przebiegów choroby, uważam zwyczajnie za mało prawdopodobne - podkreślił.To jakby na głowę miał nam spaść meteoryt – stwierdził stanowczo Roman Prymula
Analizy wody prowadzi kilka laboratoriów inspekcji żywności na terenie całego kraju. Własne kontrole zorganizował jej producent. Próbki - w ramach środków ostrożności na wypadek skażenia niebezpiecznym szczepem pałeczki okrężnicy, która w Europie spowodowała około 50 zgonów - przekazano także Państwowemu Laboratorium Wzorcowemu (NRL).
mr