Nauka

Matki naśladują córki

Ostatnia aktualizacja: 28.07.2011 09:00
Okazuje się, że to matki najczęściej naśladują córki - a nie odwrotnie - podejmując decyzje, jakie kupić ubranie albo kosmetyki.
Matki naśladują córki
Okazuje się, że to matki najczęściej naśladują córki - a nie odwrotnie - podejmując decyzje, jakie kupić ubranie albo kosmetyki. Tak twierdzą naukowcy z USA na łamach "Journal of Consumer Behavior".  
Dzieci wpływają na zachowania konsumpcyjne rodziców w większym stopniu, niż można by przypuszczać. Nastoletnie dziewczęta mają niemały wpływ na to, jakie produkty osobistego użytku, np. ubrania czy kosmetyki, kupują ich matki. Co więcej, rodzicielki częściej naśladują w tym zakresie swoje dorastające pociechy, niż vice versa - ogłosili badacze z amerykańskiej Fox School of Business na Temple University.
Odkrycie jest zaskakujące. - Przemawia za koncepcją socjalizacji odwrotnej i sugeruje, że wpływ nastolatków na rodziców jest głębszy, niż im przypisywano - zwraca uwagę główna autorka badania, ekspert w dziedzinie marketingu, dr Ayalla A. Ruvio. Termin "socjalizacja odwrotna" oznacza zjawisko wdrażania starszego pokolenia przez pokolenie młodsze w kulturowe nowości, w zakresie np. stylu życia, mody czy twórczości. 
W swojej pracy Ruvio i jej zespół sprawdzała, czy nastolatki-dziewczyny mają skłonność do naśladowania matek i ich zachowań konsumpcyjnych, czy może jednak przeważa trend odwrotny. Narzędziem badania był kwestionariusz, wypełniany przez 343 par matka-córka, których średni wiek wynosił odpowiednio 44 i 16 lat. Naukowcy zauważyli, że jeśli matka jest młoda duchem, śledzi trendy w modzie i postrzega własną córkę jako eksperta w dziedzinie mody, to ma zwykle skłonność do naśladowania jej konsumenckich zachowań.
Zjawisko naśladowania córek przez matki jest zamierzonym procesem podejmowania decyzji związany z tym, kogo i w jaki sposób chcą kopiować. Jego istnienie doprowadziło do ukucia nowego terminu, "consumer doppelganger effect", który w wolnym tłumaczeniu oznacza "efekt konsumenckiego sobowtóra". - Nie jest to wyłącznie uświadomiony akt naśladownictwa - mówią badacze. - Badane celowo wybierają osobę, którą chcą naśladować, i mówią o skłonności do naśladowania jej zachowań konsumenckich.

Dzieci wpływają na zachowania konsumpcyjne rodziców w większym stopniu, niż można by przypuszczać. Tak twierdzą naukowcy z USA na łamach "Journal of Consumer Behavior".  Nastoletnie dziewczęta mają niemały wpływ na to, jakie produkty osobistego użytku, np. ubrania czy kosmetyki, kupują ich matki. Co więcej, rodzicielki częściej naśladują w tym zakresie swoje dorastające pociechy, niż vice versa - ogłosili badacze z amerykańskiej Fox School of Business na Temple University.

Odkrycie jest zaskakujące. - Przemawia za koncepcją socjalizacji odwrotnej i sugeruje, że wpływ nastolatków na rodziców jest głębszy, niż im przypisywano - zwraca uwagę główna autorka badania, ekspert w dziedzinie marketingu, dr Ayalla A. Ruvio. Termin "socjalizacja odwrotna" oznacza zjawisko wdrażania starszego pokolenia przez pokolenie młodsze w kulturowe nowości, w zakresie np. stylu życia, mody czy twórczości. 

W swojej pracy Ruvio i jej zespół sprawdzała, czy nastolatki-dziewczyny mają skłonność do naśladowania matek i ich zachowań konsumpcyjnych, czy może jednak przeważa trend odwrotny. Narzędziem badania był kwestionariusz, wypełniany przez 343 par matka-córka, których średni wiek wynosił odpowiednio 44 i 16 lat. Naukowcy zauważyli, że jeśli matka jest młoda duchem, śledzi trendy w modzie i postrzega własną córkę jako eksperta w dziedzinie mody, to ma zwykle skłonność do naśladowania jej konsumenckich zachowań.

Zjawisko naśladowania córek przez matki jest zamierzonym procesem podejmowania decyzji związany z tym, kogo i w jaki sposób chcą kopiować. Jego istnienie doprowadziło do ukucia nowego terminu, "consumer doppelganger effect", który w wolnym tłumaczeniu oznacza "efekt konsumenckiego sobowtóra". - Nie jest to wyłącznie uświadomiony akt naśladownictwa - mówią badacze. - Badane celowo wybierają osobę, którą chcą naśladować, i mówią o skłonności do naśladowania jej zachowań konsumenckich.

(ew/pap)

Czytaj także

Na co wydajemy najwięcej?

Ostatnia aktualizacja: 25.05.2011 19:37
Dr Piotr Łysoń (GUS): - Na jedzenie i rachunki wydaliśmy w zeszłym roku prawie 50 proc. dochodów. O ile żywność pochłania coraz mniejszą część naszego budżetu, to opłaty za prąd i gaz rosną.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Luksus musi być drogi, bo inaczej nikt go nie kupi

Ostatnia aktualizacja: 11.07.2011 13:38
Jak to się dzieje, że ta sama truskawka, przy tych samych kosztach, może tanieć lub drożeć? Eksperci tłumaczą mechanizm popytu i podaży, tak zwanej niewidzialnej ręki rynku i jak istotna jest cena w zachęcaniu do kupowania.
rozwiń zwiń