Nauka

Naukowcy potwierdzają: współczesna muzyka coraz głośniejsza i gorsza

Ostatnia aktualizacja: 31.07.2012 23:00
Grupa badaczy podjęła się analizy rozwoju muzyki popularnej na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Przebadali cechy niemal 500 tys. utworów wykonywanych przez 45 tys. artystów, aby sprawdzić, jak zmieniało się to, czego słuchamy. Wyniki są zaskakujące.
Naukowcy potwierdzają: współczesna muzyka coraz głośniejsza i gorsza
Foto: sxc.hu

Grupa badaczy podjęła się analizy rozwoju muzyki popularnej na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Przebadali cechy niemal 500 tys. utworów wykonywanych przez 45 tys. artystów, aby sprawdzić, jak zmieniało się to, czego słuchamy. Wyniki są zaskakujące.
Piosenki pochodził z okresu pomiędzy 1955 i 2020 rokiem. Wyniki badań ukazały się 26 lipca w internetowym czasopismie „Scientific Reports”. Wynika z nich, że muzyka zmienia się w bardzo konkretny sposób.
Dr Joan Serrà z Hiszpańskiej Narodowej Rady Naukowej z siedzibą w Barcelonie analizował piosenki pod kątem kilku kryteriów. Po pierwsze, interesowała go barwa dźwięku, a zatem tekstura i jakość dźwięku. Po drugie, badacze obserwowali zmiany ścieżki muzycznej, po trzecie – głośność muzyki. 
Różnorodność barw dźwięku rosła intensywnie do lat 1960., kiedy osiągnęła szczyt i odtąd trwa jej zmniejszanie się. Paleta barw muzycznych staje się coraz bardziej jednorodna, co wskazuje m.in. na to, że wykonawcy stosują coraz uboższą instrumentalizację i mniej eksperymentują z technikami nagrania.  
Podobnie jest z linią muzyczną.  Dzisiejsi twórcy są bardziej zachowawczy i mnie eksperymentują na polu tworzenia muzyki, nie stosują rzadkich interwałów, a wręcz przeciwnie, chętnie korzystają z oklepanych rozwiązań. 
Największym zaskoczeniem były wyniki analizy głośności. Chodzi tutaj o głośność, która wynika ze sposobu nagrania ścieżki dźwiękowej, a nie o tą, którą kontrolujemy sami, kręcąc pokrętłem. Okazuje się, że tutaj mamy rozwój: muzyka staje się coraz głośniejsza! Miłośnicy muzyki od lat narzekają na zwiększającą się głośność nagrań. Jeśli muzyka jest głośna, staje się jednorodna. Słuchacz nie wychwyci pojedynczych akcentów, nie można przykuć jego uwagi nagłym crescendo. 
Serrà i jego koledzy ustalili tymczasem, że głośność nagrań zwiększa się stopniowo o około 1 decybel na osiem lat.  To oznacza mniejsze pole do popisu, jeśli chodzi o ekspresję wykonania.
Autorzy serwisu „Scientific American” zwracają jednak uwagę, że punktem wyjścia dla badaczy była baza The Million Song Dataset. To olbrzymie źródło muzyki (około miliona utworów), ale z oczywistych względów muzyka najnowsza jest tam reprezentowana liczniej i szerzej. W bazie znajdują się tylko najlepsze i najbardziej popularne stare utwory,  a najnowszych jest najwięcej, niekoniecznie najlepszych (np. aż 177 808 piosenek z lat 2005-2009). Przez lata zmieniły się także techniki nagrań. Niemniej jednak popularna anegdota głosząca, że muzyka schodzi na psy, ma pewne poparcie w danych naukowych. Wynika z nich, że współcześni twórcy popularnych piosenek są coraz bardziej sztampowi, kładąc coraz mniejszy nacisk na wykonanie i ekspresję. 
 

Piosenki pochodziły z okresu pomiędzy 1955 a 2012 rokiem. Wyniki badań ukazały się 26 lipca w internetowym czasopiśmie „Scientific Reports”.

Dr Joan Serrà z Hiszpańskiej Narodowej Rady Naukowej z siedzibą w Barcelonie analizował piosenki pod kątem kilku kryteriów. Po pierwsze, interesowała go barwa dźwięku, a zatem tekstura i jakość dźwięku. Po drugie, badacze obserwowali zmiany ścieżki muzycznej, po trzecie – głośność muzyki. 

Różnorodność barwy dźwięku rosła intensywnie do lat 60. XX wieku, kiedy osiągnęła szczyt i odtąd ciągle się zmniejsza. Paleta barw muzycznych staje się coraz bardziej jednorodna, bo wykonawcy m.in. stosują coraz uboższą instrumentalizację i mniej eksperymentują z technikami nagrania.

Podobnie jest z linią muzyczną. Dzisiejsi twórcy są bardziej zachowawczy i mniej eksperymentują na polu tworzenia muzyki, nie stosują rzadkich interwałów, a wręcz przeciwnie, chętnie korzystają z oklepanych rozwiązań tonalnych. 

Największym zaskoczeniem były jednak wyniki analizy głośności. Chodzi tutaj o głośność, która wynika ze sposobu nagrania ścieżki dźwiękowej, a nie o tą, którą kontrolujemy sami, kręcąc pokrętłem. Okazuje się, że tutaj z kolei mamy rozwój: muzyka staje się coraz głośniejsza! Miłośnicy muzyki od lat narzekają na zwiększającą się głośność nagrań. Jeśli muzyka jest głośna, staje się jednorodna. Słuchacz nie wychwytuje pojedynczych akcentów, nie można przykuć jego uwagi nagłym crescendo. Serrà i jego koledzy ustalili tymczasem, że głośność nagrań zwiększa się stopniowo o około 1 decybel na osiem lat. To oznacza coraz mniejsze pole do popisu, jeśli chodzi o ekspresję wykonania.

Autorzy serwisu „Scientific American” zwracają jednak uwagę, że punktem wyjścia dla badaczy z Barcelony była baza The Million Song Dataset. To olbrzymie źródło muzyki (około miliona utworów), ale z oczywistych względów muzyka najnowsza jest tam reprezentowana liczniej i szerzej. W bazie znajdują się tylko najlepsze i najbardziej popularne stare utwory, a najnowszych jest najwięcej, w dodatku niekoniecznie najlepszych (np. aż 177 808 piosenek tylko z lat 2005-2009). Co więcej, przez dekady zmieniła się także technika nagrań.

Niemniej jednak popularna anegdota głosząca, że muzyka schodzi na psy, ma pewne poparcie w danych naukowych. Wynika z nich, że współcześni twórcy popularnych piosenek są coraz bardziej sztampowi, kładąc coraz mniejszy nacisk na wykonanie i ekspresję.

(ew/SciAm.com) 

 

Czytaj także

Wielki powrót Bass Theory

Ostatnia aktualizacja: 10.05.2011 11:31
Stwierdziliśmy, że to jest dobry moment, żeby znowu zrobić coś razem – mówili o powrocie Bass Theory Paweł Strzelecki i Maciej Pietras z Mental Group.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Muzyka sama ewoluuje. Od hałasu do harmonii!

Ostatnia aktualizacja: 19.06.2012 22:00
Muzyka jest przeważnie efektem pracy kompozytorów i wykonawców. W PNAS opisano eksperyment, w którym muzykę "zmuszono", by ewoluowała. To pokazuje, jak ważną rolę w procesie kształtowania różnorodności dźwięków odgrywa "dobór naturalny", czyli gust słuchaczy.
rozwiń zwiń