Słońce w plamach. Czy maksimum za nami?

Na powierzchni Słońca znajduje się obecnie duża liczba niewielkich plam, przez co liczba Wolfa przekroczyła wysoki poziom 160, informuje serwis SpaceWeather.com.

Wybuch na Słońcu

Foto: NASA

Naukowcy wciąż jeszcze nie wiedzą, czy obecne maksimum cyklu aktywności słonecznej mamy już za sobą. Jedne modele pokazują, że tak faktycznie jest i aktywność naszej dziennej gwiazdy będzie już tylko spadać, natomiast inni sugerują, że obecne maksimum będzie podwójne i drugi, wyższy pik jeszcze przed nami.

Wygląda na to, że Słońce nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa. Liczba Wolfa, która określa aktywność Słońca poprzez liczbę plam i liczbę grup, w ostatnich dniach bardzo szybko rośnie. 18 sierpnia zbliżyła się do 100, dobę później przekroczyła już 130, a obecnie wynosi ponad 160. To bardzo wysoki poziom, z którym w obecnym, niezbyt aktywnym cyklu rzadko mieliśmy do czynienia.

Co ciekawe, na tarczy Słońca wcale nie ma jakiejś potężnej grupy czy wyjątkowo wielkich plam. Jest co prawda obszar AR1818, w którym dominuje wielka plama wyraźnie większa od Ziemi. Duża liczba Wolfa bierze się jednak bardziej z dużej liczby małych grup bogatych w drobne plamy.

Przypomnijmy, że Słońce znajduje się teraz w trakcie jeszcze jednego interesującego procesu: zmienia swoje bieguny magnetyczne. Dzieje się tak średnio co 11 lat i stanowi to element cyklu słonecznego.

Podczas zmiany biegunów pole magnetyczne słabnie do zera, a potem pojawia się znowu, ale z odwrotnym znakiem. - Do całkowitej zamiany biegunów zostało nie więcej niż 3-4 miesiące - mówi Todd Hoeksema, szef Obserwatorium Słonecznego Wilcox przy Stanford University. - Efekty będą odczuwalne w całym Układzie Słonecznym.

(ew/PAP/NASA)