Nauka

Kim są ludzie, którzy wymyślili boską cząstkę?

Ostatnia aktualizacja: 08.10.2013 14:30
Kilka lat temu, kiedy otwierano Wielki Zderzacz Hadronów, mało kto o nich słyszał (poza fizykami cząstek). Teraz wszyscy znają już te nazwiska, a Nobel po prostu im się należał.
Prof. Peter Higgs, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki w 2013 roku
Prof. Peter Higgs, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki w 2013 roku Foto: EPA/FABRICE COFFRINI

 

Kim jest człowiek, który wymyślił boską cząstkę? Trzy lata temu, kiedy otwierano Wielki Zderzacz Hadronów, mało kto o nim słyszał (poza fizykami cząstek). Teraz wszyscy znają już to nazwisko.
Higgs. Skazany na Nobla?Kim jest człowiek, który wymyślił boską cząstkę? Trzy lata temu, kiedy otwierano Wielki Zderzacz Hadronów, mało kto o nim słyszał (poza fizykami cząstek). Teraz wszyscy znają to nazwisko. Kim jest Prof. Peter Higgs?Urodził się w 1929 roku w Newcastle, a potem wraz z rodziną przeniósł się do Bristolu. Był świetnym uczniem, zdobywał nagrody – tylko nie z fizyki. Aż do chwili, kiedy na ścianie zobaczył tablicę ku czci ex-ucznia szkoły – noblisty z fizyki, Paula Diraca. Od tej pory zaczął we własnym zakresie studiować fizykę. Potem trafił na studia z fizyki teoretycznej w King's College w Londynie.Jego kolega ze studiów, Michael Fisher (obecnie profesor na University of Maryland) wspomina pierwszy wspólny egzamin: - Chodziło o mechanikę kantową. Zagadnienie opierało się na artykule, który niedawno został opublikowany. W ciągu trzech godzin egzaminu Higgs zaproponował lepsze rozwiązanie niż autor artykułu. Studia ukończył w 1950 roku z wyróżnieniem. Został wykładowcą w Edynburgu. Kolejna dekada to okres ciężkiej pracy i rozczarowań, zarówno zawodowych, jak i osobistych. Nie powiodło się jego pierwsze małżeństwo, koledzy po fachu uważali, że jego badania zmierzają donikąd. „Bozon, który nosi moje nazwisko”Jego teoria dotycząca istnienia nieuchwytnej cząstki, odpowiedzialnej za to, że materia ma masę, powstała w 1964 roku. Na pomysł wpadł podczas spaceru i napisał na jego temat dwa artykuły. Drugi z nich został nawet odrzucony przez prestiżowe czasopismo Physics Letters, co bardzo Higgsa zdenerwowało. - Prawdopodobnie go nie zrozumieli – tłumaczy. Ostatecznie artykuł ukazał się w konkurencyjnym Physical Review Letters.W latach 1970. nazwisko Higgsa pojawiało się już regularnie w literaturze naukowej. Dwie ekipy badawcze niezależnie od siebie zaczęły poszukiwać boskiej cząstki, która także zaczęła być nazywana tak jak on. On sam krzywi się, kiedy nazwać ją „bozonem Higgsa”. Sam mówi o niej: bozon, który nosi moje nazwisko. - Peter jest bezpretensjonalny. Myślę, że długo był zakłopotany całą tą uwagą skierowaną na niego, chociaż chyba się już do niej przyzwyczaił – mówi kolega Higgsa, Prof. Ken Peach, emerytowany fizyk z Oksfordu. Poszukiwania trwają już ponad trzy dekady. W 2006 roku Peter Higgs przeszedł na emeryturę (wciąż wykładał w Edynburgu). Badania CERN obserwuje z oddalenia, oglądają telewizję i śledząc literaturę naukową. Dr Victoria Martin była przy nim, kiedy pojawiły się ostatnie doniesienia z CERN. - Był cichy, ale widać, że zadowolony, słysząc o tych wynikach – mówi. Nie ulega wątpliwości, że jeśli bozon zostanie znaleziony w ciągu najbliższych miesięcy, to Peter Higgs jest murowanym kandydatem do najbliższej nagrody Nobla z fizyki. Tablica ku jego czci z pewnością zawiśnie obok tablicy ku czci Paula Diraca.
Urodził się w 1929 roku w Newcastle, a potem wraz z rodziną przeniósł się do Bristolu. Był świetnym uczniem, zdobywał nagrody – tylko nie z fizyki. Aż do chwili, kiedy na ścianie zobaczył tablicę ku czci ex-ucznia swojej szkoły – noblisty z fizyki, Paula Diraca. Od tej pory zaczął we własnym zakresie studiować prawa natury.
Potem trafił na studia z fizyki teoretycznej w King's College w Londynie. Jego kolega ze studiów, Michael Fisher (obecnie profesor na University of Maryland) wspomina pierwszy wspólny egzamin: - Chodziło o mechanikę kwantową. Zagadnienie opierało się na naukowej publikacji, która niedawno została ogłoszona na łamach branżowej prasy. W ciągu trzech godzin egzaminu Higgs zaproponował lepsze rozwiązanie niż autor tego artykułu.
Studia ukończył w 1950 roku z wyróżnieniem. Został wykładowcą w Edynburgu. Kolejna dekada to okres ciężkiej pracy i rozczarowań, zarówno zawodowych, jak i osobistych. Nie powiodło się jego pierwsze małżeństwo, koledzy po fachu uważali natomiast, że jego badania zmierzają donikąd.
„Bozon, który nosi moje nazwisko”
Jego teoria dotycząca istnienia nieuchwytnej cząstki, odpowiedzialnej za to, że materia ma masę, powstała w 1964 roku. Na pomysł wpadł podczas spaceru i napisał na jego temat dwa artykuły. Drugi z nich został nawet odrzucony przez prestiżowe czasopismo Physics Letters, co bardzo Higgsa zdenerwowało. - Prawdopodobnie go nie zrozumieli – tłumaczy. Ostatecznie artykuł ukazał się w konkurencyjnym Physical Review Letters.
W latach 1970. nazwisko Higgsa pojawiało się już regularnie w literaturze naukowej. Dwie ekipy badawcze niezależnie od siebie zaczęły poszukiwać boskiej cząstki, która także zaczęła być nazywana tak jak on. On sam krzywi się, kiedy nazwać ją „bozonem Higgsa”. Sam mówi o niej: bozon, który nosi moje nazwisko.
- Peter jest bezpretensjonalny. Myślę, że długo był zakłopotany całą tą uwagą skierowaną na niego, chociaż chyba się już do niej przyzwyczaił – mówi kolega Higgsa, Prof. Ken Peach, emerytowany fizyk z Oksfordu.
Poszukiwania boskiej cząstki trwają już ponad trzy dekady. W 2006 roku Peter Higgs przeszedł na emeryturę (do końca kariery wykładał w Edynburgu). Badania CERN obserwuje z oddalenia, oglądając telewizję i śledząc literaturę naukową. Dr Victoria Martin była przy nim, kiedy pojawiły się ostatnie doniesienia z CERN. - Był cichy, ale widać, że zadowolony, słysząc o tych wynikach – mówi.
Nie ulega wątpliwości, że jeśli bozon zostanie znaleziony w ciągu najbliższych miesięcy, to Peter Higgs jest murowanym kandydatem do najbliższej nagrody Nobla z fizyki. Tablica ku jego czci z pewnością zawiśnie obok tablicy ku czci Paula Diraca.
(ew/bbc)

Kim jest Prof. Peter Higgs?

Urodził się w 1929 roku w Newcastle, a potem wraz z rodziną przeniósł się do Bristolu. Był świetnym uczniem, zdobywał nagrody – tylko nie z fizyki. Aż do chwili, kiedy na ścianie zobaczył tablicę ku czci ex-ucznia szkoły – noblisty z fizyki, Paula Diraca. Od tej pory zaczął we własnym zakresie studiować fizykę. Potem trafił na studia z fizyki teoretycznej w King's College w Londynie.

Jego kolega ze studiów, Michael Fisher (obecnie profesor na University of Maryland) wspomina pierwszy wspólny egzamin: - Chodziło o mechanikę kantową. Zagadnienie opierało się na artykule, który niedawno został opublikowany. W ciągu trzech godzin egzaminu Higgs zaproponował lepsze rozwiązanie niż autor artykułu.

Studia ukończył w 1950 roku z wyróżnieniem. Został wykładowcą w Edynburgu. Kolejna dekada to okres ciężkiej pracy i rozczarowań, zarówno zawodowych, jak i osobistych. Nie powiodło się jego pierwsze małżeństwo, koledzy po fachu uważali, że jego badania zmierzają donikąd.

„Bozon, który nosi moje nazwisko”

Jego teoria dotycząca istnienia nieuchwytnej cząstki, odpowiedzialnej za to, że materia ma masę, powstała w 1964 roku. Na pomysł wpadł podczas spaceru i napisał na jego temat dwa artykuły. Drugi z nich został nawet odrzucony przez prestiżowe czasopismo Physics Letters, co bardzo Higgsa zdenerwowało. - Prawdopodobnie go nie zrozumieli – tłumaczy. Ostatecznie artykuł ukazał się w konkurencyjnym Physical Review Letters.

W latach 1970. nazwisko Higgsa pojawiało się już regularnie w literaturze naukowej. Dwie ekipy badawcze niezależnie od siebie zaczęły poszukiwać boskiej cząstki, która także zaczęła być nazywana tak jak on. On sam krzywi się, kiedy nazwać ją „bozonem Higgsa”. Sam mówi o niej: bozon, który nosi moje nazwisko. - Peter jest bezpretensjonalny. Myślę, że długo był zakłopotany całą tą uwagą skierowaną na niego, chociaż chyba się już do niej przyzwyczaił – mówi kolega Higgsa, Prof. Ken Peach, emerytowany fizyk z Oksfordu.

Prof. Higgs związany był z Uniwersytetem w Edynburgu. W 2006 roku przeszedł na emeryturę. Teraz w końcu doczekał się nie tylko potwierdzenia swojej teorii, ale i Nobla.

Francois Englert - nieco w cieniu

Drugi tegoroczny Noblista pozostaje w cieniu pierwszego. Jest Belgiem, a swoje badania opublikował jeszcze przed Higgsem.

W 1961 roku Yoichiro Nambu z University of Chicago jako pierwszy wskazał, że musi istnieć pole nadające masę (dzisiaj kojarzymy już tylko "pole Higgsa"). Idąc jego tropem, latem 1964 roku Robert Brout (już nieżyjący, dlatego nie otrzymał dzisiejszego Nobla) i François Englert z Wolnego Uniwersytetu w Brukseli opracowali przełomową teorię, która wyjaśniała pojawienie się pola zaproponowanego przez Nambu. Higgs dodał do tego cząstkę, która nadaje masę.

Brout i Englert większośc swojej kariery naukowej spędzili właśnie w Brukseli. Englert w 1998 roku przeszedł na emeryturę.

(ew/bbc)

Zobacz więcej na temat: fizyka nagroda Nobla NAUKA