Jedna na pięć gwiazd podobnych do Słońca nie tylko posiada planety, ale w dodatku są to takie ciała, które mogą nadawać się do zamieszkania - twierdzą autorzy artykułu publikowanego na łamach PNAS. To znaczy, że planety te znajdują się w takiej odległości od swojej gwiazdy, że mogą utrzymać wodę w stanie płynnym.
- Mówiąc inaczej, kiedy patrzymy na niebo w nocy, najbliższa planeta prawdopodobnie znajduje się tylko 12 lat świetlnych od nas i można ją dostrzec gołym okiem - wyjaśnia współautor szacunków Erik Petigura z University of California.
On i jego wydziałowy kolega Andrew Howard twierzą, że planety jak nasza są częstym zjawiskiem w kosmosie. Wystarczy przypomnieć o ogłoszonym kilka dni temu odkryciu zieskiej bliźniaczki, która akurat znajdowała się zbyt blisko swojego słońca. Zdaniem Petigury i Howarda, inne ziemie są jednak bardzo liczne.
Oczywiście to, że planeta znajduje się w strefie, gdzie może być woda płynna, nie oznacza, że woda i życie rzeczywiście tam są. - Niektóre z nich mogą mieć bardzo gęste atmosfery, przez co temperatura na ich powierzchni nie sprzyja przetrwaniu cząsteczek takich jak DNA - komentuje kolejny autor publikacji Geoff Marcy, także z Berkeley.
Naukowcy wykorzystali dane Teleskopu Kepler. Zbadali 42 000 gwiazd i odkryli 600 prawdodpodbnych planet, w tym 10 rozmiaru Ziemi i w odpowiedniej odległości od swoich gwiazd. Oczywiście, wiele planet mogło zostać przeoczonych, bo tylko niewielki ułamek tych obcych ciał daje się wykryć z Ziemi. Biorąc to pod uwagę, badacze ustalili, że 22 proc. gwiazd typu słonecznego ma planety podobne do Ziemi i odpowiednim miejscu.
- To ważna informacja dla NASA. Następca Keplera będzie mógł zrobić zdjęcie tego typu obiektom i ustalić, gdzie znajduje się najbliższa - mówi Andrew Howard. - Na kolejne misje kosmiczne czeka wielkie bogactwo planet.
(ew/BBC)