Lionel Messi zdobył już swoją dziewiątą bramkę w tym sezonie Ligi Mistrzów, a jego klub - FC Barcelona jest już w półfinale tych rozgrywek po wyeliminowaniu Szachtara Donieck.
Argentyńczyk przez ostatnie dwa sezony odbierał nagrodę za najskuteczniejszego strzelca w Lidze Mistrzów. Teraz jednak ma dużą szansę pobić rekord i stać się najskuteczniejszym piłkarzem tych rozgrywek w historii.
23-letni napastnik będzie miał okazję przebić wyczyn Holendra Ruuda van Nistelrooya, który w barwach Manchesteru United w sezonie 2002/03 zdobył 12 bramek w Lidze Mistrzów. Od utworzenia Ligi Mistrzów w latach 1992/93 nikomu nie udało się zdobyć więcej goli w trakcie całorocznej kampanii.
Messi już jeden rekord w tym sezonie pobił. Bramka zdobyta we wtorek w Doniecku uczyniła go najskuteczniejszym piłkarzem FC Barcelony w historii. Do tej pory najwięcej goli w jednym sezonie zdobył dla "Barcy" Brazylijczyk Ronaldo. Czternaście lat temu w 51 spotkaniach bramkarzy rywali pokonał 47 razy. 23-letni Argentyńczyk swój obecny dorobek uzyskał w 46 meczach, a do końca sezonu może go jeszcze poprawić. FC Barcelona zagra co najmniej 10 spotkań a może i 11, jeśli awansuje do finału Ligi Mistrzów.
Co ciekawe, argentyński piłkarz bije rekordy nie tylko na boisku: w ciągu kilku godzin zyskał na portalu Facebook aż siedem milionów fanów. - Coś niesamowitego. Jestem podekscytowany. Teraz mój kontakt z fanami będzie jeszcze łatwiejszy i bardziej bezpośredni - napisał Messi.
man, goal.com, polskieradio.pl, PAP