Nauka

Beduini zagrożeni

Ostatnia aktualizacja: 27.07.2007 13:17
Wielu Beduinów z południowo-wschodniego Egiptu porzuca swój tradycyjny styl życia.

Wielu Beduinów z południowo-wschodniego Egiptu porzuca swój tradycyjny styl życia z powodu suszy, a tym samym z powodu zmniejszania się terenów do wypasu wielbłądów. Czy zatem Beduini, których nazwa pochodzi z arabskiego słowa Bedu, znaczącego tyle co „mieszkaniec pustyni”, opuszczą tradycyjne miejsce swojego bytowania?

Rząd Egipski oraz międzynarodowe organizacje czynią wysiłki, aby pomóc Beduinom. Krytycy twierdzą, że przynosi to więcej szkody niż dobra. Dziennikarz Cache Seel przeprowadził reportaż w Shalatin. Jest to miasto, które znajduje się najbliżej siedzib plemienia Ababda, oddalonych o cztery dni drogi jazdy na wielbłądzie.

Ababda oraz Biszarin to dwa główne plemiona, wchodzące w skład beduińskiej społeczności południowo-wschodniego Egiptu, zamieszkujące tereny rozciągające się od Morza czerwonego aż po Nil. Razem z plemionami takimi jak m.in. Hedareb, Hadendoa, Amar'ar oraz Beni-Amer zaliczani są do grupy etnicznej zwanej Bedża, zamieszkującej północno-wschodnią Afrykę. Przez tysiąclecia zachowali odmienny język i nomadyczną kulturę. Jednak dzisiaj ta społeczność stoi przed groźbą utraty swojej tożsamości. Zamiast tradycyjnej hodowli bydła, Beduini muszą szukać innych źródeł utrzymania. Jednym z nich jest produkcja i sprzedaż węgla drzewnego. Beduini z plemienia Ababda winą za swój obecny los obciążają skutki wybudowania tamy w Asuanie w 1964 roku. W wyniku tej budowy powstało sztuczne Jeziora Nasera, które zalało miejsce zamieszkania tysięcy ludzi i, co ważniejsze, zniszczyło pastwiska dla bydła. Od tego czasu Beduini zmagają się z długotrwałą suszą. Niegdyś wielkie stada dziś zostały zdziesiątkowane, a Ababda i Biszarin znaleźli się pośród najbiedniejszych mieszkańców Egiptu.

''

Dwa lata temu rząd egipski oraz Światowy Program Żywieniowy rozpoczęli projekt, który miał zaoferować nomadom możliwość rozpoczęcia osiadłego trybu życia i zajęcia się rolnictwem. W wielu przypadkach to się udało, jednak nie w przypadku plemion Ababda i Biszarin. Problemem okazała się bariera językowa. Zarówno Ababda jaki i Biszarin nie mówią po arabsku, ale używają narzecza rotana, który jest jednym z dialektów języka bedża, należącego do afroazjatyckiej rodziny językowej.

Antropolog Shahira Fawzy, która żyła pośród Ababda przez piętnaście lat, krytykuje projekt rządowy. Niezmienna tradycja i sposób życia Beduinów pozwoliły im przetrwać przez tysiąclecia. Dawniej Beduini byli wojownikami, od niepamiętnych czasów kontrolowali ruch karawan ciągnących poprzez Pustynię Nubijską i w górę doliny Nilu aż po Sennar. Zdaniem Fawzy, zamiana nomadów w farmerów tylko pogorszy ich warunki bytowania i uczyni z nich nędzarzy. Ci z Beduinów, którzy zamieszkali w Shalatin, mieszkają obecnie na obrzeżach miasta i utrzymują się z pracy na rynku wielbłądzim, zarabiając 6 dolarów tygodniowo. Często ich dzieci nie mówią już w języku przodków, tylko w arabskim, a także nie pielęgnują kultury nomadycznej.

Powolne zamieranie tradycji może doprowadzić w przyszłości do kompletnego zaniku ich kultury. I nikt nie będzie już witał gości tradycyjnym tańcem z mieczami w plemieniu Ababda, ani parzył tradycyjnej mocnej kawy zwanej Dżabana podawanej z odrobiną imbiru i cukru. Plemionom Ababda i Biszarin grozi los ich pobratymców w Syrii, gdzie ogromna susza z lat 1958-1961 spowodowała, że wielu Beduinów porzuciło na zawsze nomadyczny styl życia.

Aleksandra Hallmann

Na podstawie: Voa News

Czytaj także

Odkryli grobowce

Ostatnia aktualizacja: 04.03.2010 10:17
Archeolodzy odkopali egipskie grobowce sprzed 4 tysięcy lat. I to tuż koło Kairu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Praprzodek człowieka, odkryty w jaskini w Afryce

Ostatnia aktualizacja: 08.04.2010 21:07
Naukowcy odkryli szczątki kolejnego, nieznanego praprzodka człowieka. Australopithecus sediba został znaleziony w jaskini, na terenie Republiki Południowej Afryki. Opis nowo odkrytego gaunku zamieszcza tygodnik "Science".
rozwiń zwiń