W 1955 roku do studia zaciągnięto Jana Żabińskiego prawie siłą. Zoolog od 30 lat nagrywał już wtedy audycje dla Polskiego Radia. Podczas jubileuszowego nagrania, które zachowało się w naszym archiwum, stwierdził, że niechętnie mówi o sobie, że nie ma na ten temat zbyt wiele zabawnego do powiedzenia.
To postać zupełnie niezwykła, nieco dziś zapomniana. Przed wojną był jednym z założycieli i pierwszym dyrektorem warszawskiego zoo. W czasie okupacji niemieckiej szybko stało się jasne, że placówka nie przetrwa. Okupanci organizowali na terenie zoo krwawe safari, strzelając do bezbronnych zwierząt z karabinów maszynowych. Istniała obawa, że część drapieżników wydostanie się na ulicę. 36 z nich Jan Żabiński uśpił osobiście, co musiał mocno przeżyć.
Żabiński nie opuścił zoo, gdy powstała tam wtedy hodowla świń. Na terenie ogrodu schronienie znalazło w czasie wojny kilkuset ukrywających się Żydów (razem z żoną Żabiński został nagrodzony medalem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata).
Doktor działał także w konspiracji. Na terenie ogrodu do tej pory pracownicy znajdują skrytki na broń budowane przez swoich poprzedników. Walczył w powstaniu warszawskim, ciężko ranny trafił do oflagu. Wrócił do Warszawy i zaczął odbudowywać zniszczony ogród zoologiczny. Zwierzęta przekazywali mu także dyrektorzy niemieckich placówek.
Zawsze słynął z ogromnej wiedzy i łatwości w jej przekazywaniu. W Polskim Radiu nagrał ponad 1500 audycji. Ich tematy bywały nieoczywiste, mówił o zwierzętach nocnych, o bakcylach, o zagrożonych misiach koala i rozgwiazdach. Każdemu zwierzęciu poświęcał 20 minutową audycję.
Opowiadał na przykład o lemurach: - Przede wszystkim skąd ta nazwa? O, jest ona dość starożytna. Używali jej bowiem Rzymianie dla oznaczania duchów zmarłych przodków. A cóż to ma do zwierząt? - spytacie może rzeczywiście zaciekawieni. Na to odpowie jedna z najcharakterystyczniejszych cech wspólnych dla wszystkich gatunków należących do lemurów: są istotami nocnymi, niemal nigdy nie stykającymi się z ziemią, a czasem szybko, czasem powoli, ale zawsze absolutnie bez szmeru przesuwają się jak cienie po gałęziach drzew.
Przypominamy archiwalne nagrania poświęcone nie tylko lemurom, ale i latającym żabom, mrówkojadom, lelkom i ogórkom morskim. Choć tematy wybierał nieoczywiste, stał się on szybko jedną z najpopularniejszych osób w Polskim Radiu. Jan Żabiński o życiu mówił w swojej audycji tak: - Inne jest przecież życie nas - ludzi, inne tygrysa, rekina, inne dżdżownicy, a jeszcze inne ameby, bakterii, dębu, czy trawy. To wszystko są istoty żywe, życia każdej z nich są niewątpliwie odmienne. Jeżeli więc chodzi o życie w ogóle, trzeba by podać definicję co pod tym terminem rozumiemy.
Kolejnych audycji Jana Żabińskiego można posłuchać tu >>>
Urszula Schwarzenberg-Czerny / fot. PAP/CAF-ARCHIWUM