Pozycja twórczości Lutosławskiego w panoramie zjawisk muzyki XX stulecia jest niekwestionowana. Pewność, że obcujemy z jednym największych kompozytorów minionego wieku, dla świadomych bywalców filharmonii pozostaje raczej niezachwiana. Andrzej Chłopecki w swojej ostatniej książce: "PostSłowie. Przewodnik po muzyce Witolda Lutosławskiego" jednoznacznie określił znaczenie dorobku autora "Mi-Parti":
"Gmach twórczości Witolda Lutosławskiego jako całość, budowany z wolna, z etapu na etap, skonstruowany został w integralne, mocno splecione artystycznymi ideami dzieło; dzieło – jak rzadko które w historii muzyki – zharmonizowane, dające fascynujące i wyraziste w swym indywidualnym obliczu świadectwo dziejów muzyki w drugiej połowie XX wieku, promieniujące wyraźnym przesłaniem w wiek następny. Katedra".
Słowa te wpisują się w refleksje, które 19 lat temu wywołała śmierć Witolda Lutosławskiego. Już wówczas, pod wpływem wiadomości o odejściu kompozytora, Krzysztof Penderecki powiedział, że "Lutosławski był ideałem człowieka i artysty. Jego wielkość polegała na połączeniu tego, co klasyczne, z tym, co nowe, co w muzyce wyznacza nową erę”. Profesor Michał Bristiger napisał, że "Lutosławski exegit monumentum całej naszej kulturze. […] prowadziły go wizje światów idealnych, światów możliwych. Takie jest właśnie najwyższe powołanie muzyki. […] On potrafił wizję swego świata możliwego przetworzyć w rzeczywistość muzyczną. Odtąd ten świat będzie już nosić miano MUZYKI WITOLDA LUTOSŁAWSKIEGO."
>>Zobacz serwis specjalny: Witold Lutosławski w Polskim Radiu<<
Dojrzała twórczość Witolda Lutosławskiego jest sztuką piękną, niezwykle wysublimowaną. Stopień wymagań stawianych samemu sobie, czyli poprzeczka wartości artystycznej zawieszona niebotycznie wysoko – akurat u tego twórcy zaowocowała wyrafinowaniem, które dla słuchacza zaczynającego swoją przygodę z muzyką XX wieku wcale łatwym nie jest.
Czy dzieła Lutosławskiego są trudne? Czy ich zrozumienie i docenienie wymaga pewnego intelektualnego zaangażowania i szczypty wysiłku, czy jedynie szczerej chęci i spontanicznego otwarcia? Czy wszyscy dziś akceptują pozycję Lutosławskiego - klasyka XX wieku - i ile o nim wiedzą? Jednym słowem: czy Lutosławski jest komunikatywny i funkcjonuje w powszechnej świadomości, czy nie? Może Rok Witolda Lutosławskiego to będzie czas niezbędnego przywracania pamięci o jego dziele?
Do wysłuchania nagrania audycji, Marcin Majchrowski i Piotr Matwiejczuk.