Gdy Fuhrer dowiaduje się, że Larsa von Triera wyrzucono z Cannes, oburzony krzyczy, że chciał go poznać i pozdrowić. Francuzów, którzy podjęli decyzję o usunięciu reżysera, nazywa zaś bękartami (nawiązanie do filmu "Bękarty Wojny" Quentina Tarantino i Eliego Rotha, którego akcja dzieje się w okupowanej przez Niemców Francji, a "bękartami" nazwana jest grupa żydowskich żołnierzy planujących zemstę na nazistach).
W filmie znajduje się też wiele nawiązań do filmów von Triera. Adolf Hitler przyznaje, że widział "Królestwo" cztery razy i że jest jedynym Niemcem, który rozumie symboliczną wymowę braku budynków w "Dogville". Dowiadujemy się też, że spotkanie z reżyserem miało mu zapewnić wizytę na planie jego nowego filmu "Nimfomaniak".
Załamany decyzją organizatorów festiwalu Fuhrer deklaruje, że nie pojedzie do Cannes, a "Melancholię" (konkursowy film von Triera) obejrzy sobie na DVD.
Skandal w Cannes
Do skandalu doszło w ostatnich minutach konferencji poświęconej filmowi von Triera "Melancholia". Jedna z dziennikarek zapytała go o jego sympatię dla niemieckiego romantyzmu.
Reżyser zaczął odpowiedź, mówiąc że w młodości sądził, iż był Żydem. - A potem doszedłem do wniosku, że jestem nazistą, ze względu na niemieckie pochodzenie mojej rodziny. I to również sprawiało mi pewną przyjemność. Rozumiem Hitlera - powiedział.
Von Trier sprecyzował, że rozumie Hitlera jako człowieka i wyobraża sobie jego ostatnie dni w berlińskim bunkrze, i "trochę mu współczuje". Nie jest też wrogiem Żydów. - Bardzo popieram Żydów. No może nie aż tak bardzo, bo Izrael mnie wkurza - zaznaczył.
kk