Legendarny pisarz, publicysta, lider polskiego ruchu jazzowego, ikona Warszawy lat 50., kontestator PRL-owskiej rzeczywistości. Dla wielu osób Leopold Tyrmand pozostał moralnym drogowskazem, nonkonformistą, jednym z nielicznych, którzy mieli odwagę odmówić kolaboracji z reżimem komunistycznym.
Zdecydowany opór przeciwko reżimowi
100. rocznica urodzin Leopolda Tyrmanda. Zobacz serwis specjalny
Obnażał również małość postaw środowiska polskiej inteligencji twórczej, jej służalczości wobec komunistów. Dziś skończyłby 100 lat. Nie żyje od 1985 roku. Jego syn, Matthew Tyrmand, podkreślił, że Leopold Tyrmand był "jednym z najbardziej nieustępliwych myślicieli lat 60. i 70".
- Gdy inni klękali przed reżimem, on tego nie robił i płacił za to cenę. Był człowiekiem uparcie wierzącym w wolne społeczeństwo, oparte na indywidualnych wolnościach - stwierdził.
W szczycie rewolucji kontrkulturowej
W 1966 roku Leopold Tyrmand wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Jak zaznaczył Matthew Tyrmand, żartował, że przybył do USA, by ratować je przed samymi sobą.
- Był to szczyt rewolucji kontrkulturowej, gdy progresywna lewica przejmowała kampusy uniwersyteckie. Widział dorastanie pokolenia zepsutych progresywnych radykałów i nazywał po imieniu to, kiedy lewicowe postawy wkradały się rzeczywistości medialnej i politycznej - zaznaczył rozmówca Polskiego Radia 24 i dodał, że jego ojciec, mówiąc, jakim złem jest komunizm, stawał naprzeciw lewicy, która starała się oswoić komunizm w USA.
"Jedna z najbardziej uroczych imprez". Leopold Tyrmand wspomina Zaduszki Jazzowe
Polska lewica a kolorowe skarpetki i okulary przeciwsłoneczne
Leopold Tyrmand uważany jest również za prekursora mód, próbującego swoim strojem i zachowaniem przeciwstawić się szarzyźnie epoki PRL. Matthew Tyrmand dodał, że po upadku tego systemu w naszym kraju, "polska lewica spod znaku Adama Michnika starała się porwać dziedzictwo ojca z kolorowymi skarpetkami, okularami słonecznymi, jazzem".
- Mieli z nim problem wiedząc, jak bardzo antykomunistyczny i konserwatywny stał się w drugim okresie życia. Ludzie tacy, jak Daniel Passent czy Agnieszka Osiecka byli niezadowoleni z tego, jak wyglądały jego ideowe wybory i postawa po emigracji. Pod koniec swojego życia był antylewicowym aktywistą. Przypominanie tego nie było mile widziane przez polską lewicę intelektualną, która wybierała sobie z życiorysu ojca tylko to, co dla niej było wygodne - dodał Matthew Tyrmand.
Przyjaźń z Karolem Wojtyłą i wiara w upadek komunizmu
Leopold Tyrmand - ikona, osobowość artystyczna lat 50.
Jak podkreślił, jego ojciec "zdawał sobie sprawę, jak ciężkim rakiem jest komunizm". Przypomniał, że przyjaźnił się z Karolem Wojtyłą, doceniał wielką kulturową rolę Kościoła. Sam był co prawda Żydem, ale przeszedł na katolicyzm, wziął kościelny ślub, pisał do katolickiej prasy i był orędownikiem judeo-chrześcijańskiej filozofii świata Zachodu.
- Wiedząc, że na świecie jest polski papież, był przekonany, iż zobaczy koniec komunizmu w ojczyźnie. Zawsze twierdził, że zawali się on pod własnym ciężarem. Niestety nie dożył upadku tego systemu. (…) Zwracał uwagę, jak istotnym elementem walki z komunizmem jest Polska z jej historią i doświadczeniami. Regularnie wskazywał, że będzie ona kluczowa dla zerwania żelaznej kurtyny - powiedział Matthew Tyrmand, który jest przekonany, że ojciec krytycznie podchodziłby do dzisiejszej polskiej lewicy, również tej spod znaku "Gazety Wyborczej".
***
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Michał Rachoń
Gość: Matthew Tyrmand, publicysta, syn Leopolda Tyrmanda
Data emisji: 16.05.2020
Godzina emisji: 11.39
Polskie Radio 24/db