- Pomysł na moją książkę wziął się z tego, że czytałem różne książki i opowiadania fantastyczne, które działy się w Warszawie. Pomyślałem sobie, że chciałbym narysować taką mapę, gdzie nałożyłbym te wszystkie zmyślone obiekty na plan prawdziwej Warszawy i tak zrobiłem - siedem lat temu. Narysowałem sobie taką mapę Warszawy, tylko, że brałem wtedy pod uwagę około 20 utworów literackich. Potem zainteresowało mnie to jeszcze bardziej. Ostatecznie uzbierałem prawie 200 utworów łącznie z komiksami. Po wydaniu książki nadal odnotowuję nowe. Inne polskie miasta nie mają tego tak dużo - tak zaczyna się rozmowa Michała Nogasia z Pawłem Duninem-Wąsowiczem o książce "Warszawa Fantastyczna".
Zanim jednak opowiemy o książce - kilka słów o jej autorze. Paweł Dunin-Wąsowicz to człowiek instytucja, choć sam zapewne głośno by obśmiał takie określenie. Zaczynam wyliczać: publicysta, znawca literatury - zwłaszcza tej młodej, niepokornej, czekającej na swoją szansę. Szef wydawnictwa Lampa i Iskra Boża, redaktor naczelny czasopisma "Lampa". W zespole "Meble" grał na gitarze i śpiewał. W telewizji prowadził program o książkach. Od "Polityki" dostał Paszport w 2005 roku jako "kreator kultury". Jego zasługi dla kultury niezależnej są wielkie.
I już wracamy do książki, jeszcze ostatnia uwaga biograficzna - syn profesora historii PAN Krzysztofa Dunina-Wąsowicza, varsavianisty...
Metro jest symbolem modernizacji, a tramwaj jest magiczny.
"Warszawa Fantastyczna" zbiera w jednym miejscu wizje Warszawy w polskiej literaturze fantastycznej, od Juliana Ursyna Niemcewicza po dzień dzisiejszy. Warszawa - miasto nieograniczonych możliwości:
- Zauważyłem występowanie pewnych powtarzających się motywów, takich jak wieżowce, które powstaną w przyszłości, metro, zmieniający się klimat. Ciekawe też, że w co najmniej czterech powieściach znalazłem taki skromny pojazd jak tramwaj w roli pojazdu łączącego rzeczywistość z tym światem innym, z innym wymiarem. Uważam to za ciekawe odkrycie, że metro jest symbolem modernizacji a tramwaj jest magiczny - opowiada o swoich odkryciach Dunin-Wąsowicz.
- Jednym z tematów powtarzających się jest właśnie klimat - albo ocieplenie, albo oziębienie. Najróżniejsze wizje - czy można tym sterować czy nie, jest np. satyryczna sztuka dramatyczna Brunona Winawera "Promienie FF", gdzie Warszawa razem z resztą świata została trochę przechylona wobec równika i panują w niej tropiki - dodaje autor.
- Wciągnął mnie także temat potworów, tu zdecydowanie rządzi Bazyliszek. Bazyliszek został oswojony w warszawskich warunkach, jest bardzo często eksploatowany. Nie omawiałem legend, ale ewentualnie ich literackie przetworzenie. Jest np. bardzo ciekawe opowiadanie "Raport" Jerzego Siewierskiego z lat 70., który historię Bazyliszka opowiada z punktu widzenia Obcych przybywających z kosmosu (...). Bardzo zmienia się w zależności od utworu wizja samego Bazyliszka, wyobrażamy go sobie jako groźnego potwora tymczasem wczesny Bazyliszek był wielkości kury, no może koguta...
Mogłabym w nieskończoność wybierać cytaty z rozmowy Michała Nogasia z Pawłem Duninem-Wąsowiczem, zamiast tego serdecznie polecam wysłuchanie jej w całości! (dźwięk po prawej stronie artykułu)
Równie gorąco polecam zapoznanie się z "Warszawą Fantastyczną", książką którą można traktować jak przewodnik po Warszawie, alternatywnym mieście zbudowanym w głowach pisarzy. Nigdy wcześniej nie miałam w rękach takiej książki!
Na zakończenie jednak jeszcze jeden cytat. Zapytany o zmieniającą się Warszawę, miasto, które wszyscy możemy znać przez doświadczenie a nie z literatury Paweł Dunin-Wąsowicz odpowiada:
- Fenomenem Warszawy są tzw. zagłębia. W miastach o strukturze historycznej jak Kraków, Poznań czy Wrocław życie toczy się w centrum, które ma koncentryczny układ. W Warszawie - niekoniecznie fantastycznej - powstają pewne zagłębia, pewne kluby. Pojawiają się w jednym miejscu, potem znikają, pojawiają się w innym, można powiedzieć też, że te osoby, które pojawiają się Placu Teatralnym to nie są te osoby, które pojawiają się na Powiślu. Czegoś takiego w literaturze fantastycznej jeszcze nie odnalazłem.
Zatem wszystko w głowach i rękach pisarzy!
Agnieszka Szydłowska