Gala rozdania Oscarów 2020 odbędzie się tradycyjnie w Dolby Theatre w Los Angeles. Połowa z 3400 miejsc zajęta będzie przez nominowanych, z których każdy może dostać bilety dla czterech osób towarzyszących. Większość z nich wykorzystuje tę możliwość.
Resztę miejsc zajmują: ekipa telewizyjna (ABC), sponsorzy, prasa i ważne osobistości. Część biletów jest także rozlosowywana wśród 6700 członków Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej.
Co zrobić, żeby wejść na galę?
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy akurat w Los Angeles z nieograniczonymi funduszami i zamarzyło się nam, aby obejrzeć galę rozdania Oscarów na własne oczy. Najprostszym pomysłem wydawałoby się odkupienie biletu od kogoś, kto pracuje w przyznającej statuetki Akademii i akurat ten bilet wylosował. Niestety nie ma tak łatwo.
Dawniej było to możliwe, jednak teraz Akademia, aby nie dopuścić do handlu biletami na czarnym rynku, wprowadziła różne zabezpieczania. Obecnie wszystkie zaproszenia są imienne, więc ten sposób odpada.
Wypełniacze krzeseł
Istnieje możliwość ubiegania się o posadę ''seat filler'' czyli tzw. wypełniacza miejsc podczas gali. Na czym polega taka praca? Kiedy gwiazdy idą do toalety szybko ''wskakujemy'' na ich miejsce. ''Seat fillers'' zatrudnia się, aby sala Dolby Theatre wyglądała na wypełnioną w czasie szerokich, telewizyjnych ujęć. Oznacza to, że pewnie po kilku minutach musiałbyś ''oddać'' miejsce gościowi, ale jakie to ma znaczenie? Przecież udało Ci się dostać na galę!
''Wypełniacze miejsc'' podpisują umowy, w których zobowiązują się do nierozmawiania o kulisach swojej pracy, ale serwisowi A.V Club udało się przed laty namówić jednego z nich na rozmowę. Jak podawał A.V Club, ''seat fillers'' to zwykle krewni członków Amerykańskiej Akademii Filmowej. Nie ma więc castingów, rozmów kwalifikacyjnych i listów motywacyjnych.
Aby wystąpić w roli wypełniacza, przy wejściu trzeba spełnić wiele wymogów, począwszy od drogiego, nienagannego stroju, fryzury, kończąc na makijażu i biżuterii w przypadku kobiet. - Podczas ''pracy'' nie można rozmawiać z gwiazdami i innymi zaproszonymi gośćmi, takimi, którzy mają prawdziwe zaproszenia – wyjaśnia ''seat filler''. - Obowiązuje całkowity zakaz zwracania na siebie uwagi - dodaje.
- To nie są żarty! Dano mi jasno do zrozumienia, że jeden mój wybryk i mój krewny zostaje zwolniony z pracy – dodaje rozmówca serwisu.
Taka praca jest oczywiście nieodpłatna, przywilejem jest przecież możliwość oddychania tym samym powietrzem, którym oddychają gwiazdy.
Oscarowe afterparty
Zdajemy sobie sprawę z tego, że ciężko o takie znajomości. Kto z nas bowiem zna członka Amerykańskiej Akademii Filmowej, który poleciłby nas do roli ''wypełniacza miejsc''?
Przedstawiamy ciekawą alternatywę, co prawda nie będzie to udział w samej gali, ale spotkanie z gwiazdami bezpośrednio po niej. Okazuje się, że bez problemu kupić można zaproszenie na oscarowe afterparty, choć jest to nie lada wydatek. W ubiegłym roku bilety na tę imprezę sprzedawane były po 25 tys. dolarów. Uważacie, że warto?
Barbara Szczypiór/avclub.com