"300" było jednym z najciekawszych, przełomowych i najbardziej popularnych ekranizacji komiksu. Film otworzył drogę do kinowej kariery innym amerykańskim superbohaterom (Iron Man, Thor i Kapitan Ameryka).
W projekt zaangażowany był rysownik Frank Miller - genialny autor komiksów w stylu noir. Narysowana przez niego powieść graficzna "300" została zainspirowana bitwą pod Termopilami - historią spartańskich żołnierzy z góry skazanych na przegraną w walce z perskimi najeźdźcami. Co ciekawe, film uzyskał całkiem pochlebne opinie historyków, niektórzy optymistycznie zareagowali na wierność antycznym relacjom Herodota. Zobacz zwiastun "300", Xerxes pojawia się w jego 20 sekundzie:
Zack Snyder kładł nacisk na to, by film wyreżyserować w bardzo wierny komiksowi sposób. Na ekranie kadry z szaloną dokładnością naśladują komiksowe klatki. Snyder wyspecjalizował się w komiksowych ekranizacjach, spod jego ręki wyszedł zachwycający wizualnie "Watchmen". Teraz amerykański filmowiec przygotowuje się do filmu o Supermanie i premiery "Sucker Punch". Projekt o rebelii w dziewczyńskim zakładzie karnym na naszych ekranach już od 25 marca, zobacz zwiastun:
W związku z natłokiem obowiązków i pierwszymi, niestety niezbyt pochlebnymi opiniami o "Sucker Punch", reżyser może nie być w stanie zaangażować się w realizację prequela "300". Na razie wiadomo, że głównym bohaterem ma być perski król Xerxes (w komiksie Millera Xerxes to kilkumetrowy, androgeniczny władca - postać mocno przerażająca).
Decyzja o zrealizowaniu kontynuacji "300" choć zrozumiała ze względów finansowych, jest bardzo intrygująca, bo pierwszy film wzbudził sporo kontrowersji, na które hollywoodzkie studia są zazwyczaj bardzo wyczulone.
W przebiegu antycznej bitwy między Grekami i Persami, niektórzy szukali analogii do napiętej sytuacji między obecną wschodnią i zachodnią cywilizacją. Reżyser filmu przyznał, że był świadomy, że takie skojarzenia mogą się pojawić, ale nie było jego zamiarem robienie filmu zaangażowanego politycznie.
Przedstawienie Persów w "300" i być może w "Xerxesie" (jeżeli Guy Ritchie pójdzie w tym samym kierunku) wywołało ostre protesty ze strony Iranu. Film był zakazany w całym kraju i został potępiony przez prezydenta Mahmuda Ahmadineżada jako przykład "amerykańskiej propagandy".
Irańczycy uważają perskie panowanie za wyjątkowo ważną i godną kartę w swoich dziejach, więc przedstawienie Persów jako szczególnie brutalnych i niehonorowych barbarzyńców było im zupełnie nie na rękę. W odpowiedzi wytwórnia Warner Bros wystosowała specjalne oświadczenie przypominające, że "300" to nie rzeczywistość, a filmowa fikcja...
Frank Miller już pracuje nad scenariuszem do "Xerxesa" (równocześnie tworząc także komiks). Film ma opowiadać o wydarzeniach wcześniejszych, niż "300" i kończyć się w tym samym dniu, co bitwa pod Termopilami. Będzie to historia mniej kameralna, perska cywilizacja zostanie przedstawiona z rozmachem, a król Xerxes ze wszystkich sił będzie starał się ze zwykłego śmiertelnika przemienić w półboga.
Zaangażowanie Guya Ritchiego do nakręcenie "Xerxesa" to na razie tylko przypuszczenie. Brytyjski reżyser pracuje teraz nad postprodukcją kolejnej części przygód Sherlocka Holmesa z Robertem Downey'em Juniorem, Bradem Pittem i Noomi Rapace (znaną z roli Lisbeth Salander w kryminalnej trylogii "Millennium"). Ritchie właśnie ujawnił, że film nazywał się będzie "Sherlock Holmes: A Game of Shadows" (Sherlock Holmes i gra cieni). Światowa premiera w końcówce tego roku.
usc