Co roku w Polsce blisko siedemset tysięcy listów, których adresatów nie da się odnaleźć, trafia do Urzędu Przesyłek Niedoręczalnych w Koluszkach. Wśród nich kilkanaście adresowanych jest do Pana Boga. Film Marcela Łozińskiego opowiada historię jednego z tych listów. – Informację na temat tego zjawiska przeczytałem w jednym z dzienników. Andrzej Wajda podpowiedział mi, że jest to dobry temat na film. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że warto, bym podjął się jego reżyserii - mówi Marcel Łoziński.
- Ten film mówi o potrzebie każdego z nas, by zostać usłyszanym przez kogokolwiek - mówi Marcel Łoziński.
- To zjawisko zainspirowało mnie do napisania własnego listu. Jego adresatką jest moja przyjaciółka Katarzyna Maciejko-Kowalczyk, która zmarła niespodziewanie w 2008 roku - mówi Marcel Łoziński.
Marcel Łoziński wyraża nadzieję, że film trafi na ekrany polskich kin. Film już zainspirował Ewę Błaszczyk, siostrę Małgorzatę Chmielewską, Otylię Jędrzejczak, Stanisława Sojkę, Muńka Staszczyka, Stanisława Obirka oraz Jarosława Lipszyca do spisania osobistych refleksji w formie listów do Boga. Złożyły się one na książkę "Pan Bóg. Niebo".
(mz na podst. Trójkowo filmowo)