Angel na tle dotychczasowego dorobku francuskiego reżysera wydaje się być filmem oryginalnym i nowatorskim. François Ozon po raz pierwszy stworzył kostiumowy melodramat. Jest to ponadto pierwszy jego film w języku angielskim, nakręcony w całości w Wielkiej Brytanii. Scenariusz do filmu powstał na podstawie powieści, napisanej w 1957 roku, autorstwa Elizabeth Taylor. Książka opowiada historię Angel Deverell, autorki cukierkowych romansideł, które cieszyły się jednak ogromna popularnością i dzięki którym stała się sławna. Pierwowzorem dla postaci była Marie Corelli –ulubiona powieściopisarka Królowej Wiktorii.
Angel (Ramola Garai) jest córką sklepikarki, która nieustannie marzy o tym, żeby stać się sławną, bogatą i opuścić ohydne miasteczko Norley, w którym przyszło jej żyć. Każdą wolną chwilę spędza na marzeniach o nowym, ekscytującym życiu i na pisaniu romansów. Dziewczyna, mimo tego, że jest nie rozumiana i wyśmiewana przez otoczenie z niezwykłą determinacją walczy o realizację swoich marzeń. Wysyła swoją powieść do wielu londyńskich wydawców, aż w końcu otrzymuje zaproszenie na spotkanie w jednym z nich. Angel nie jest jednak dziewczyną, której można coś narzucić. Gdy człowiek, zainteresowany wydaniem jej powieści prosi ją o wprowadzenie kilku zmian - odmawia. Jest absolutnie przekonana o swoim geniuszu i bezkrytyczna wobec tego co pisze.
W końcu marzenia Angel się spełniają. Cukierkowate i tandetne powieści idealnie trafiają w gust publiczności i błyskawicznie stają się bestsellerami. Czytelniczki ustawiają się w kolejkach by dostać autograf młodej pisarki. Dziewczyna staje się sławna i bogata. Zupełnie tak jak sobie wymarzyła. Do idyllicznego obrazka brakuje tylko bajkowej miłości. Ale i oto przedsiębiorcza Angel zadbała, znajdując swojego wybranka i oświadczając mu się. Jej małżonek Esme (Michael Fassbender) jest początkującym malarzem, nie stroniącym od hazardu i innych kobiet. Małżeństwo staje się dla Angel początkiem jej kłopotów i upadku.
Można zastanawiać się czemu François Ozon sięgnął właśnie po taki gatunek. Po pierwsze, najprawdopodobniej z przekory i wrodzonej skłonności do eksperymentów. Po drugie, może być to pastisz wielkich kostiumowych produkcji lat pięćdziesiątych. Jednak to właśnie taki gatunek wydaje się idealnie pasować do historii Angel Deville. Angel różni się od bohaterek portretowanych do tej pory przez reżysera. Jest zachłanna, zdeterminowana w dążeniu do realizacji swoich marzeń. Jest osobą, która wykreowała własny świat zupełnie oderwany od rzeczywistości. W pewnym momencie sama przestaje wiedzieć co jest naprawdę, a co jest w sferze jej fantazji. Dla reżysera niezwykle ważny wydaje się być fakt, że Angel jest twórcą. Artystę od zawsze interesowały procesy twórcze kobiety. Ciekawym jest także fakt, że obok jednego twórcy, uwielbianego i docenianego (Angel), mamy również twórcę zupełnie inaczej odbierającego sztukę, niedocenianego i wyśmiewanego (Esme). Zabawne jak pojęcie tego co wartościowe w sztuce zmienia się po śmierci obojga bohaterów.
François Ozon akcję swojego filmu osadził na początku XX wieku. Jednak historia młodej dziewczyny z głową pełną marzeń mogłaby mieć miejsce w każdej epoce, także w dzisiejszej. Pragnienie popularności, bogactwa i uwielbienia kryje się także dziś w większości z nas.
Aleksandra Kubicka
Angel, Reż. Francois Ozon; obsad: Romola Garai, Sam Neill, Charlotte Rempling.