- To nie jest opowieść o zmaganiu sie ze społeczną presją i własną seksualnością, lecz o wolności i autentycznej miłości - podkreśla krytyk "Gazety Wyborczej", Tadeusz Sobolewski. - Oskarżenia o pornograficzność są absolutnie nie na miejscu. Owszem, nie brakuje tu scen seksu, ale przede wszystkim odczuwamy empatię z bohaterkami. Od czasów nowej fali kino nie było tak blisko rzeczywistości - dodaje.
Zdaniem Sobolewskiego tematyka genderowa stanowiła oś tegorocznego Festiwalu w Cannes. Podkreśla on, że "Życie Adeli", choć jak najdalsze od "agitki", znakomicie wpisuje się w nastroje polityczne dzisiejszej Francji. Ulice Paryża żyją sporem o legalizację małżeństw homoseksualnych. - To jednak przede wszystkim czas ludzi młodych, zarówno z lewej, jak i z prawej strony sceny politycznej - podkreśla krytyk filmowy.
Kwestie genderowe postrzega w szerszym kontekście Krzysztof Kwiatkowski z tygodnika "Wprost", który za wspólny mianownik tegorocznego Festiwalu w Cannes uznaje intymność, wejrzenie w osobisty świat pojedynczego człowieka. Zgadza się z nim Karolina Pasternak z portalu "Stopklatka": - Ten film wznosi się ponad kwestie genderowe. Te 3 godziny to zresztą świetna lekcja tolerancji i empatii. Najpierw głęboko wchodzimy w świat bohaterki, a potem już nie potrafimy jej potępić - uważa. - Polskie problemy z mniejszościami seksualnymi czy etnicznymi wynikają właśnie z tego, że w istocie ich nie znamy - dodaje.
A jak w Cannes wypadli starzy mistrzowie - Roman Polański, Bracia Coen, czy Jim Jarmusch? Jak wobec europejskich trendów wygląda sytuacja w kinematografii amerykańskiej? Czy faktycznie jej rolę przejmują stacje telewizyjne? Czy w ogóle we współczesnym kinie można jeszcze mówić o szkołach narodowych? I w jakim sensie Cannes to festiwal kina francuskiego? Odpowiedzi w nagraniu "Sezonu na Dwójkę", który poprowadził Jacek Wakar.
PAP/EPA/GUILLAUME HORCAJUELO
Grand Prix Festiwalu w Cannes odebrali bracia Joel i Ethan Coen za film "Inside Llewyn Davis". Nagrodę za najlepszy film krótkometrażowy otrzymał obraz południowokoreańskiego reżysera Moon Byung-Gona "Safe". Za najlepszego aktora uznano Amerykanina Bruce'a Derna za rolę w filmie "Nebraska" . Najlepszą aktorką okazała się Francuzka Berenice Bejo (rola w filmie "Przeszłość"). Za scenariusz wyróżniono Chińczyka Jię Zhangke za "Dotyk grzechu". Meksykanin Arnat Escalante został uznany za najlepszego reżysero. Wyróżniono go za film "Heli".