"Sońka" to nowa, oczekiwana przez wielu powieści Ignacego Karpowicza. Jest niewielka, niecałe dwieście stron i przenosi czytelników w czasy II wojny światowej.
Historia toczy się na małej podlaskiej wsi, przez którą przechodzi front. Wśród żołnierzy niemieckich jest Joachim. Niepiśmienna, śliczna, młoda dziewczyna, Sonia, zakochuje się w... najeźdźcy. Porozumiewają się za pomocą gestów, wzrokiem, bo przecież nie znają swoich języków. To uczucie tak silne, wyjątkowe, że dziewczyna ryzykuje dla niego wszystko... Wieś żyje plotką, odpycha Sońkę.
Gdy Joachim odchodzi, dla dziewczyny świat właściwie się kończy. Czeka jednak na kogoś, komu może swoją historię opowiedzieć. I oto pewnego dnia, gdy tytułowa bohaterka jest już "staruteńka", pojawia się on – "anioł śmierci". To Igor, pochodzący z Podlasia, osiadły w Warszawie reżyser teatralny młodego pokolenia...
Igor staje się powiernikiem Sońki, słyszy historię jej życia, uznaje ją za znakomity scenariusz. I oto powstaje sztuka.
Dlaczego właśnie tę historię chciał opowiedzieć Ignacy Karpowicz? Dlaczego zabrał czytelników na Podlasie? Czy w hitlerowcu, najeźdźcy można zobaczyć bliźniego? Czy wojnę można "uczłowieczyć"? Jak patrzeć na bohaterów "Sońki", ich postawę i wybory?
- Pierwszy wariant książki powstał wiele lat temu, ale ciągle coś w nim zgrzytało. Myślałem, że się nie uwolnię od tego tekstu i po wydaniu "Ości", jak trochę odpocząłem uznałem, że muszę to skończyć, muszę się uwolnić od tych upiorów... Wreszcie jakimś cudem się udało, chociaż bałem się, że to tekst, który będę poprawiał do śmierci – przyznał Ignacy Karpowicz w rozmowie z Michałem Nogasiem.
Pomysł na książkę wziął się z prawdziwej historii, którą Karpowiczowi opowiedział Leon Tarasewicz. - Ta pani, kiedy o niej usłyszałem, jeszcze żyła. Myślałem o rozmowie z nią, ale się nie odważyłem. Książka jest więc w pewnym sensie zapisem spotkania, do którego nigdy nie doszło – przyznał autor.
"Sońka" to też wojna widziana innymi oczyma. Bo oto bohaterka w hitlerowcu, najeźdźcy i wrogu, znalazła bliźniego, człowieka, którego można kochać i za którym można tęsknić. - Bardzo zależało mi na tym, żeby wyjąć Sońkę i Joachima z tej strasznej historii, która ich trochę ubezwłasnowolniła. To przede wszystkim byli ludzie, którzy się pokochali. A ich miłość, to tragiczne powiedzenie "nie" okrutnym czasom. (…) Obawiam się, że nie zapomnę Sońki do końca życia. Ale teraz już mogę podzielić się nią z innymi. Niech idzie i niech dręczy innych ludzi - dodał pisarz.
Ignacy Karpowicz był gościem "Z najwyższej półki"! A na profilu FB audycji ( www.facebook.com/znajwyzszejpolki ) można już oglądać cztery filmy: Anna Polony, Magdalena Cielecka, Andrzej Chyra i Jacek Poniedziałek czytają fragmenty "Sońki"! Polecamy.
Gośćmi programu byli także prof. Michał Paweł Markowski oraz Grzegorz Jankowicz. Zdradziliśmy pierwsze szczegóły dotyczące tegorocznego Festiwalu Conrada!
Grzegorz Jankowicz, dyrektor wykonawczy Festiwalu Conrada zapowiedział, że tytuł tegorocznej edycji będzie brzmiał: Wspólne światy. - Ma on wskazywać na relacje między literaturą, a rzeczywistością prywatną, publiczną, ale i egzystencjalną, czy polityczną. Chodzi nam o to, żeby podkreślić pewną zmianę, która dokonała się w świecie. Bo chociaż mamy do czynienia z globalizacją, żyjemy w bardzo różnych światach, które wchodzą ze sobą w kontakt – mówił w Trójce Jankowicz.
Wśród gości tegorocznego festiwalu będą: amerykański pisarz Paul Auster i pisarka Siri Hustvedt, która jest jego żoną. Wśród gości z Polski będzie m.in. Olga Tokarczuk.
Paul Auster o przyjaźni, miłości i niechęci do wywiadów>>>
Sięgnęliśmy także w tym wydaniu "Z najwyższej półki", zgodnie z zapowiedzią z piątku, po najnowszą książkę Katarzyny Boni i Wojciecha Tochmana. W "Kontenerze" ten reporterski duet opowiada historię syryjskich uchodźców (Syryjczyków i syryjskich Palestyńczyków), którzy po wybuchu wojny domowej, w obawie o własne życie, musieli uciekać z kraju.
W sąsiedniej Jordanii żyją (koczują? wegetują?) w kilku obozach, a także nielegalnie – w namiotach przy drogach, w wynajętych mieszkaniach i... garażach. Boni i Tochman rozmawiają z nimi, słuchają ich opowieści. Są gośćmi w ich tymczasowych domach. Przyglądają się życiu w obozie, tej wielkiej machinie, która ma zapewnić przetrwanie dziesiątkom, setkom tysięcy tułaczy.
Jak wygląda życie w kontenerze? Czy syryjskim uchodźcom można pomóc? Czy jest dla nich jakaś nadzieja? I czy wojna w Syrii jest także sprawą... Europy?
Na te i inne pytania odpowiedzieli w "Z najwyższej półki" Katarzyna Boni i Wojciech Tochman.
Wojciech Tochman i dzieci w obozie w Zaatari (fot. Katarzyna Boni)
Katarzyna Boni, Wojciech Tochman i pracownicy jednej z organizacji pozarządowych, działającej w Zaatari (z archiwum Katarzyny Boni)
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, którą przygotował Michał Nogaś.
(ei)