Rusinek przez 15 lat był sekretarzem Wisławy Szymborskiej. Przez ten czas próbował zapewnić Noblistce spokój, czas i zapewnić jej jak najmniej wywiadów, które uważała za sztuczny byt, za podsłuchaną rozmowę. - Próbowałem postawić taki murek - mówi sekretarz.
W Jedynce musiał się zmierzyć, z jak sam mówi, trudnym pytaniem: Czy przy poetce zrobił karierę? - Cieszyła się, że mi się udało coś jeszcze, że ona nie wypełniła tego czasu - przyznaje Rusinek - Już jak była ciężko chora, przyszedłem do niej i powiedziałem, że właśnie skończyłem pisać habilitację, ucieszyła się i powiedziała, że spróbuje mi bić brawo, chociaż już nie miała siły.
Poetka wyznaczyła Michałowi Rusinkowi zadanie na przyszłość. Zajmie się on teraz organizowaniem działania fundacji, która ma zarządzać jej dorobkiem i wręczać nagrody literackie.
- Kapitał finansowy jest dosyć duży. To jest mniej więcej milion dolarów. Szukamy teraz poważnego banku, który będzie nie tylko trzymał nobla w depozycie, ale będzie też dla nas partnerem.
Rozmawiała Magda Mikołajczuk.
usc