Karolina Gruszka jako nastolatka wystąpiła w popularnym serialu "Boża podszewka", ma za sobą kilka lat pracy w stołecznym Teatrze Narodowym, grała u Davida Lyncha, a ostatnio także u Iwana Wyrypajewa.
Aktorka teatralna i filmowa, która swoje życie związała nie z Hollywood, a z Rosją, była gościem "Sezonu na Dwójkę".
W tym roku Karolina Gruszka otrzymała Nagrodę im. Aleksandra Zelwerowicza, przyznawaną przez miesięcznik "Teatr", za najlepszą kreację w sztuce Iwana Wyrypajewa: "Lipiec" (Wyrypajew jest prywatnie mężem Karoliny, stąd jej częsta obecność w Rosji, a rzadsza w Polsce). Została też nominowana do Nagrody Feliksa Warszawskiego za tę samą rolę.
- Pierwszy raz pracując z Iwanem Wyrypajewem zetknęłam się z teatrem bez tak zwanej "czwartej ściany". Po raz pierwszy poczułam, że na scenę wychodzę nie jako postać, tylko jako Karolina Gruszka, która ma do zaprezentowania jakiś tekst, jakiś temat, a postaci to są instrumenty, przez które opowiadam o czymś. Dla mnie to było odkrycie - opowiada o początkach współpracy z rosyjskim reżyserem Karolina Gruszka.
Monodram "Lipiec" będzie grany 26, 27 i 28 listopada w warszawskim Teatrze na Woli. Reżyserka Izabela Cywińska widziała już spektakl i mówi, że to wielkie, niezwykle trudne aktorskie wyzwanie. Na scenie Karolina Gruszka opowiada historię seryjnego mordercy.
- To już nie jest aktorstwo, to jest coś o wiele większego. Ja się aż bałam o nią, że to może ją zniszczyć, zdegradować wewnętrznie, że ona tak weszła w rolę tego potwornego człowieka, że chwilami trudno było ją odróżnić od niego - opowiada Izabela Cywińska.
Zobacz fragment spektaklu "Lipiec".
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z Karoliną Gruszką, która na antenie Dwójki opowiadała o tęsknocie za rosyjskim językiem, nietypowej atmosferze na planie filmu Davida Lyncha i o tym, że bardzo chciałaby zagrać kiedyś Księcia Myszkina.
Audycja Andrzeja Matula.
Rozmowa z Karoliną Gruszką w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie artykułu.
usc