Sam pisarz przyznaje, że inspiracją do napisania "Złotych żniw" stało się zdjęcie opublikowane w 2008 roku w Dużym Formacie, dodatku Gazety Wyborczej. Jest to zdjęcie znajdujące się powyżej, a znajdują się na nim Polacy otoczeni przez milicjantów, na ziemi leżą ludzkie czaszki. Jan Tomasz Gross w swojej książce opisuje zachowanie Polaków, którzy rozkopywali groby ofiar Holokaustu w poszukiwaniu kosztowności.
- Nie ma najmniejszych wątpliwości, co to zdjęcie przedstawia. Wpisuje się ono w kontekst całego szeregu dokumentów, relacji i pokazuje coś, o czym historycy dobrze wiedzą, czyli "wykopki", które trwały do końca lat 60. – powiedział prof. Jan Grabowski, historyk pracujący w Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN oraz na Wydziale Historii Uniwersytetu w Ottawie (Kanada).
Profesor przytoczył pierwszą z takich relacji pochodzącą z lat wojny, a są to opisy bieżącej sytuacji robione przez ziemianina z okolic Treblinki Józefa Górskiego. W 1943 roku zapisał, że "u nas powstało eldorado na Podlasiu". Innym dokumentem poświadczającym takie zachowanie Polaków jest dziennik 6. Brygady Wileńskiej AK. - Zapis z lutego 1946 roku mówi o pacyfikacji chłopów, którzy urywają ręce i nogi szukając złota – dodał historyk.
Gross podobne zachowania nazywa "normą" i to właśnie słowo budzi największe protesty. – Ja bym tak tego nie ujął, ale podobne słowa można znaleźć w akowskich meldunkach podziemnych z 1942/3 roku, także to nie jest wymysł Grossa – zauważył prof. Grabowski.
Zdaniem prof. Jana Żaryna, historyka, członka Komitetu dla Upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów, profesjonalny historyk takiej książki by nie napisał, gdyż jest ona adresowana do ignorantów. – Jestem już prawie po lekturze tejże pracy i uważam, że źle się stało, że wydawnictwo z takim autorytetem promuje dzieło intelektualnie nieuczciwe, nie wspierające debaty na trudne tematy polsko-żydowskie – powiedział.
Przeciw ZNAK-owi rozpoczęto akcję internetową, której celem jest zmuszenie ZNAK-u do wycofania się z publikacji książki. - Wydawnictwo publikuje kolejną książkę, która oczernia Polaków, opartą na wątpliwych źródłach. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że pośrednio Gross dopuszcza się kłamstwa oświęcimskiego, bo z przekazów historycznych wiemy, że Żydzi przybywający do obozów koncentracyjnych byli całkowicie ograbiani i chowani nago, idiotyzmem jest zatem twierdzenie, że Polacy mogliby coś w tych grobach znaleźć - powiedział Andrzej Kołakowski, współorganizator akcji.
Do momentu publikacji ZNAK nie komentuje książki "Złote żniwa". – Przewidywaliśmy, że wystąpią pewne protesty wobec tej książki, temat w niej poruszany jest dość kontrowersyjny. Ale dopóki, zarówno dziennikarze, jak i czytelnicy nie będą mogli zapoznać się z tekstem, nie chcielibyśmy komentować tego tytułu – wyjaśnił Michał Jakubik z Wydawnictwa Znak.
Dlaczego Instytut Pamięci Narodowej lub inni historycy nie podjęli dotąd tego tematu?
Co o książce Jana Tomasza Grossa myślą: Zbigniew Girzyński (PiS) i dr Romuald Szeremietiew, były szef MON, wykładowca KUL oraz nasi Słuchacze?
Aby wysłuchać audycji wystarczy kliknąć ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.