"Kronos" - prywatny dziennik Witolda Gombrowicza - po ponad 40 latach trafi w ręce czytelników.
Zapiski mają charakter bardzo osobisty, nierzadko intymny. Pisarz próbuje w nich zrekonstruować czas miniony i przyjrzeć się własnemu życiu jako chronologicznej serii zdarzeń. Powstało w ten sposób szczególne kalendarium, ukazujące całe życie artysty w jego złożoności.
Rita Gombrowicz, wdowa po pisarzu, przyznaje, że lektura "Kronosa" nie była dla niej łatwa. Najbardziej zaskoczona była tym, jak w książce ukazane zostało ich wspólne życie w Vence. - To dla mnie o tyle zaskakujące, że Gombrowicz pokazał nasze życie w sposób bardzo obiektywny. Tylko fakty, pozbawione całej poezji i fantazji, jaka była dla niego charakterystyczna. Troszeczkę poczułam się jak obiekt studium, ale kiedy przeczytałam całość tego tekstu, zrozumiałam, że on w stosunku do siebie przeprowadzał dokładnie ten sam rodzaj analizy - mówiła w audycji "Moje książki" Rita Gombrowicz.
Witold Gombrowicz w Radiach Wolności >>>
Witold Gombrowicz zaczął pisać swój prywatny dziennik na początku lat 50. Zdaniem jego żony za tą decyzją mogły stać dwa powody. - Te zapiski były mu potrzebne jako podstawa do tworzenia "Dziennika", w którym on kreował już siebie na potrzeby czytelnika. Podejrzewam też, że chciał wyeliminować ewentualnie różne przekłamania, które mogłyby się znaleźć w późniejszych biografiach. W tej chwili, mając ten tekst, nie możemy niczego wymyślić na temat jego życia - wnioskowała Rita Gombrowicz.
Wdowa po pisarzu wyjaśniała także, dlaczego tak długo czekała z wydaniem "Kronosa". - Pierwsze 20 lat po śmierci to był jeszcze okres komunizmu i trudno było wyjść z takim tekstem ukazującym intymnego Gombrowicza, kiedy cała jego twórczość nie zawsze była odbierana najlepiej. Po drugie czekałam na taki moment, kiedy "Dziennik" stanie się na tyle dobrze znany na świecie, by można było zrozumieć taki tekst, jak "Kronos" - stwierdziła.
Posłuchaj całej rozmowy Magdy Mikołajczuk z Ritą Gombrowicz. Tłumaczyła Renata Niziołek.
pg