Projekt "Barwy Tradycji" został zapoczątkowany trzy lata temu w Maroku i dokumentuje życie codzienne, kulturę, stare rzemiosła i tradycje kultywowane obecne w tym kraju do dziś. Praca nad marokańskim projektem stała się inspiracją do poszukiwania starych rzemiosł i tradycji również w Polsce. Zarówno dzień powszedni, jak i świąteczne wydarzenia utrwalone w fotografiach przypominają nam o tym, że Marokańczycy i Polacy posiadają bogate i żywe tradycje kulturowe. Autorka dotarła do autentycznych twórców i sportretowała ich codzienną pracę, bez zbędnej zmiany stroju czy pozorującego „prawdziwą ludowość” odłączania napędów elektrycznych od urządzeń. Na tych zdjęciach zobaczymy wyłącznie prawdę na temat współczesnego procesu powstawania tradycyjnych wyrobów i obchodzenia świąt zgodnie z dawnymi zwyczajami w obu krajach.
Z Jolą Lipką rozmawiała Magdalena Zaliwska
Praga, Chicago, Florencja, Francja, Anglia, Madagaskar, to zaledwie kilka miejsc do których w ostatnich latach udało się pani dotrzeć. Jednak to do Maroka powracała pani kilkakrotnie. Czym zachwycił panią ten kraj?
Moja fascynacja Marokiem zaczęła się kilkanaście lat temu, jeszcze w okresie studenckim. Zetknięcie z tak wyjątkową kulturą, było dla mnie dużym przeżyciem. Przez kilka lat nie miałam okazji, żeby wrócić do tego magicznego miejsca, ale we wspomnieniach ciągle powracało. Kiedy nauczyłam się robić zdjęcia postanowiłam, że tam wrócę. Ten kraj urzekł mnie kilkoma elementami. Przede wszystkim zachwycili mnie ludzie. Bardzo często odbieramy muzułmanów w sposób dla nich krzywdzący. Chciałam zerwać z tym wizerunkiem i pokazać ten kraj z innej perspektywy.
Kulturę marokańską pokazuje pani poprzez analogię z kulturą polską. Na jakich płaszczyznach można doszukiwać się podobieństw?
Nie zakładałam, że będę szukała analogii od początku. W momencie kiedy pojechałam do Maroka zobaczyłam sytuacje, które już kiedyś widziałam w Polsce. Tak narodził się pomysł na zestawienie tych dwóch kultur. Najpierw powstały zdjęcia w Maroku, a potem zainspirowało mnie to do szukania podobnych tematów w Polsce. Podobieństw jest wiele. Myślę, że oba narody są bardzo gościnne.
Co różni te dwie kultury?
Przede wszystkim stosunek do religii i wiary. W kwestii samego fotografowania zorganizowanie zdjęć w Polsce jest o wiele łatwiejsze. W Maroku trwa to dłużej i rzadko dzieje się spontanicznie.
Fotografowanie w kraju arabskim jest chyba dużym wyzwaniem?
To prawda. Nie brakowało momentów w których byłam załamana, płakałam i wydawało mi się, że nie uda mi się zrobić dobrego zdjęcia. Marokańczycy nie lubią być fotografowani. Przyzwyczajeni są do fotografowania ich przez turystów. Trwa to chwilę i dostają za to pieniądze. Moja fotografia wymaga czasu i oswojenia ludzi. Największą trudnością była dla mnie zamiana ról, czyli dojście do momentu w którym przestanę być w centrum uwagi. Zanim zaczynałam fotografować pytałam o zgodę, musiałam się też dostosować do pewnych wymagań. Berberyjskich kobiet nie można np. fotografować kiedy są w żałobie. Musiałam to uszanować.
Nad wystawą „Barwy Tradycji” patronat objął króla Maroka Muhammada VI. Jak do tego doszło?
Napisałam do króla list i wysłałam swoje fotografie. Spodobały mu się i zgodził się objąć honorowy patronat nad wystawą.
Gdzie, poza Warszawą, będzie można obejrzeć wystawę?
W październiku i listopadzie wystawę będzie można obejrzeć w czterech miastach marokańskich – w Rabacie, Fezie, Midelcie i Tangerze.
Polskie Radio objęło nad festiwalem patronat medialny. Wybrane koncerty będzie można usłyszeć na żywo i w retransmisji na antetnie Dwójki i Radia Euro.
15.09. (wtorek) - Orishas - transmisja w PR Euro, godz. 20.00, retransmisja koncertu Sister Fa w późniejszym terminie
16.09. (środa) - Master Musicians of Jajouka, Kwadrofonik - transmisja w PR 2, godz. 19.00
17.09. (czwartek) - Al Andaluz Project i Mosaic - retransmisja w PR 2, 20 września (niedziela), godz. 23.05