Magdalena Czubińska, kurator wystawy, w rozmowie z Polskim Radiem dodała, że wystawa ma także przypomnieć to wszystko, co Ameryka dawała całemu światu przez swoją poezję, film, muzykę a także inne dziedziny kultury.
Na wystawę widz jest wprowadzany asfaltową autostradą, nad którą wznoszą się ekrany. Wymiennie pojawiają się na nich największe gwiazdy kojarzone z Ameryką. Jest Elvis, Batman, George Washington, zdjęcia World Trade Center. Na trzecim ekranie, umieszczonym w hollu głównym, można przypomnieć sobie kreskówki Walta Disneya. Idąc dalej możemy zatrzymać się przed witryną City Lights Books w San Francisco czy obejrzeć fragmenty polskich kronik filmowych o Ameryce.
Widz atakowany jest wielością obiektów, ale i tak najcenniejszą część ekspozycji stanowi prezentowany po raz pierwszy w Polsce zespół czterdziestu jeden prac dwudziestu najwybitniejszych fotorealistów. Nurt ten narodził się w połowie lat 60. XX wieku. Za jego ojca uważany jest marszand i kolekcjoner nowojorski Louis K. Meisel, który w 1969 roku otworzył w Soho na Manhattanie galerię promującą przede wszystkim obrazy fotorealistów. Twórcy za punkt wyjścia obierali sobie zdjęcie lub slajd, który z jak największą precyzyjnością starali się przenieść na płótno. Najlepsze prace potrafią wywołać w odbiorcy złudne odczucie, że stoi przed wielkoformatową fotografią. Louis K. Meisel w rozmowie z Polskim Radiem przyznał, że tematy, które inspiruą fotorealistów są zaczerpnięte z życia codziennego. "Są to auta, automaty do gier hazardowych, fronty sklepów, kawiarnie. Zazwyczaj są to takie tematy o których nigdy nie powiedzielibyśmy, że można by je malować”- dodał Louis K. Meisel.
Wystawa wpisuje się w swego rodzaju „amerykański sezon” organizowany latem tego roku w Oddziałach Muzeum Narodowym w Krakowie.
Wystawę "Amerykański sen" można oglądać do 4 października 2009 r. w Muzeum Narodowym w Krakowie.