Kultura

Ma na imię Jenny... Jenny Holzer

Ostatnia aktualizacja: 27.04.2011 21:20
W Poznaniu trwa spotkanie z jedną z najciekawszych artystek naszych czasów. Jenny Holzer, twórczyni koncepcji języka jako sztuki, przybyła do Polski ze swoimi nowymi projektami.
Audio

Wszystko zaczęło się w 1976 roku na Manhattanie. Jenny Holzer, z wykształcenia malarka i graficzka, rozpoczęła program studyjny w Whitney Museum w Nowym Jorku. Program zakładał zaznajomienie się z szeroką listą pism filozoficznych i niełatwych pozycji książkowych. Holzer doszła do wniosku, że można je uprościć do fraz, które rozumieją wszyscy. Tak powstały znane dziś świetnie "Truizmy", wykorzystane między innymi na murowanych ławkach na placu przed Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Wówczas, w 1978 roku, Jenny Holzer naklejała na budynki, budki telefoniczne i znaki wybrane teksty, wydrukowane prostą czcionką na białym papierze - zachęcając przechodniów do interakcji. Cztery lata później dziewięć z jej "Truizmów" trafiło prosto na Times Square - tam były wyświetlane na gigantycznych tablicach świetlnych za pomocą diod elektroluminescencyjnych.

/

Ta technika pomogła Holzer trafić do szerszej publiczności. Jej projekty stawały się coraz bardziej widoczne, wręcz monumentalne. Wykorzystywała w nich teksty swojego autorstwa lub cytaty zaczerpnięte z dzieł poetów i pisarzy, na przykład Wisławy Szymborskiej czy Elfriede Jellinek. Wyświetlane w londyńskim City Hall czy nowojorskim Muzeum Guggenheima, zaczęły budzić kontrowersje - Holzer skierowała się bowiem w stronę polityki i problemów społecznych. Najnowsze prace artystki skupiają się na wojnach toczących się na Bliskim Wschodzie po 11 września 2001 roku.

/

 

Jenny Holzer prezentuje w poznańskim Starym Browarze (Galeria Art Stations) projekt "Redaction Paintings". To nie projekcja świetlna, lecz projekt złożony z obrazów. Artystka wykorzystuje w nich dokumenty rządu Stanów Zjednoczonych, związane z inwazją na Irak. Upublicznione legalnie przez amerykańskie organizacje materiały, do których dostęp - zgodnie z ustawą - powinien mieć każdy, zostały jednak ocenzurowane. Ten fakt, pokazujący fasadowość demokracji w Stanach, jest punktem wyjścia dla Holzer. Artystka chce pokazać mechanizmy sprawowania władzy, sięgnąć do źródeł decyzji o tragicznych konsekwencjach.

W Art Stations pokazane będą trzy cykle obrazów. W pierwszym każdy z obrazów olejnych na płótnie przedstawia odcisk ręki żołnierza amerykańskiego oskarżonego o popełnienie zbrodni w Iraku. Ponad każdym odciskiem dłoni cenzor usiłował wymazać znaki umożliwiające identyfikację oskarżonego, zamalowując je na czarno. W drugim cyklu prac Jenny Holzer wykorzystała silnie ocenzurowane dokumenty i zamieniła czarne miejsca ingerencji cenzorskich na elementy kolorowe, przenosząc je na obrazy sitodrukowe. Ostatni cykl malarski to obrazy - mapy wykonane przez artystkę. Są one reprodukcjami slajdów z prezentacji, pokazanej w Białym Domu przez Centralny Sztab Dowodzenia, a zawierającej propozycje strategii inwazji w Iraku.

Wystawa obrazów Jenny Holzer w Galerii Art Stations będzie trwała do końca sierpnia.

Polecam,

Agnieszka Obszańska

agnieszka.obszanska@polskieradio.pl

www.narodoweczytanie.polskieradio.pl
Cichociemni