1 kwietnia rozpoczęły się Warszawskie Spotkania Teatralne organizowane przez Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego. Z ich otwarciem zgrała się niesamowita publikacja "Teatr w Polsce 2011".
Redaktorką wydania jest Dorota Buchwal, kierownik Pracowni Dokumentacji Teatru. To ją zapytaliśmy dla kogo jest ta książka. - Mam nadzieję, że to nie jest książka tylko do leżenia na półce i dla historyków teatru, którzy będą studiować jak wyglądał teatr w Polsce w sezonie 2009/2010. Wydaje mi się, że jest to książka do przeglądania i delektowania się bogactwem i różnorodnością życia teatralnego w Polsce. Chcieliśmy pokazać jak wiele dzieje się w Polsce, w tym obszarze, który nazywamy teatrem - jak to zjawisko jest różnorodne, bogate, jaka jest różnorodność zarówno po względem instytucji jak i charakteru działalności. Co się gra, kto gra, jak się gra, gdzie się gra, kto chodzi do teatru - wyjaśniła.
Publikacja to zbiór danych, jednak wydaje się, że danych bardzo cennych, dla każdego, kto interesuje się teatrem. Dorota Buchwal wraz z zespołem przy układaniu rocznika zastosowała klucz alfabetyczno-logiczny, a jego punktem wyjściowym jest geografia Polski. - Zaczęliśmy od miast, a w poszczególnych miastach instytucje ułożone są jakby charakterem teatru czyli: najpierw teatry dramatyczne, muzyczne, lalkowe, tańca i ruchu, inne, potem są instytucje, kabarety, pisma - wszystko o teatrze z danego miasta. Koniec książki to indeksy, które porządkują cały zasób informacji. Publikacja zawiera bardzo dużo indeksów m.in. osób, festiwali, autorów, tytułów - objaśnia Dorota Buchwal. A że pracownicy Pracowni Dokumentacji Teatrów w tym roku wzięli na warsztat aż 224 miasta to jest w czym wybierać i czego szukać. Odnajdziemy nawet dane na temat dni w roku, w które odbywa się najwięcej premier.
Interesującym jest, że ponad połowa teatrów w Polsce przy wyborze charakteru swej działalności wybiera opcję "inne", uciekają od określeń "dramatyczny" czy "lalkowy". Autorka książki przyczyn tego stanu rzeczy upatruje w różnorodności, charakteryzującej teatralny repertuar. Jest bardzo wiele aktywnych i nowych zjawisk w polskim teatrze, które nie dają się zakwalifikować. Bardzo wzrasta w tej chwili zainteresowanie teatrem tańca i ruchu, niektórzy mówią, że to jest teatr ciała, inni, że to pantomima, na świecie definiowane jest to jako movement theatre. Te kategorie się jeszcze nieprecyzują. Może łatwiej jest działać pomiędzy gatunkami, pomiędzy strukturami - dodaje.
Praca ze statystykami przysparza również trudności jeśli mowa o stosowaniu pojęć, choćby przy zdefiniowaniu z jaką sztuką, jakim gatunkiem mamy do czynienia.
- Najbardziej trudne są do zakwalifikowania spektakle związane z tańcem, dlatego, że bardzo często są one na postawie jakiejś literatury. Czy to są adaptacje np. Marqueza, czy można napisać, że jakiś teatr tańca pisząc, że inspiruje się "Miłością w czasach zarazy" dokonał adaptacji prozy - pyta Buchwal. To są decyzje dosyć trudne. Czy "Marat -Sade" w Teatrze Narodowym w Warszawie to była inscenizacja dramatu Petera Weissa - nie do końca, więc mamy naprawdę problemy z klasyfikacją gatunkową, mało rzeczy jest jednoznacznych.
Dyrektor Instytutu Teatralnego, Maciej Nowak zapytany przez nas czy warto w zaprezentowany sposób klasyfikować sztukę wyjaśnia: - Teatr to sztuka, ale nie tylko sztuka. Teatr to też jest życie wielu osób związanych z teatrem zawodowo, ale też milionów, które do tego teatru chodzą. I żeby siłę teatru w Polsce jakoś opisać statystyki są bardzo potrzebne.
- Nasza książka to nie tylko publikacje statystyczne ale to również dokumentacja. To jest hołd złożony wszystkim artystom, twórcom, którzy w przeciągu ostatniego sezonu mieli swój wkład w obraz polskiego teatru. Policzyliśmy, że było ponad 16 tysięcy osób zaangażowanych w ponad 1000 premier. Odwiedziło nas i było z nami ponad 2,5 miliona widzów. Wydatków publicznych na teatr w całym kraju było około 1 miliard złotych. To wszystko pokazuje siłę rażenia jaką ma polski teatr. Statystyka też utwierdza te często impresyjne wnioski, które docierają do nas z mediów, o tym, że polski teatr jest dzisiaj w stanie rozkwitu. Satystyki i dokumentacja to doskonale potwierdzają.