"Życie seksualne dzikich", czyli spektakl o niczym

Dziennikarz Polskiego Radia Tomasz Mościcki krytycznie ocenia najnowszy spektakl Krzysztofa Garbaczewskiego i Marcina Cecko, który swoją premierę miał w Nowym Teatrze w Warszawie.

"Życie seksualne dzikich" to projekt teatralny zrealizowany w Nowym Teatrze przez Krzysztofa Garbaczewskiego i Marcina Cecko na podstawie legendarnego tekstu antropologicznego Bronisława Malinowskiego. Autorzy spektaklu inspirowali się także dziennikami Malinowskiego, które według części ich recenzentów ujawniły, że nie był obiektywnym badaczem plemion pierwotnych. Część świata nauki zarzuca mu uleganie europocentryzmowi i rasizmowi. Twórcy postanowili  na nowo sformułować definicję "dzikiego" .

Tomasz Mościcki przyznaje, że przedstawienia tzw. młodego polskiego teatru bywają skandalami estetycznymi czy serią bezczelnych głupstw. Pozostawiają jednak w sobie osad. Po "Życiu seksulanym dzikich" pozostaje niewiele, bo z całego tego przedsięwzięcia nic nie wynika.

Zdaniem dziennikarza Dwójki jest to spektakl pozbawiony jakiejkolwiek dramaturgii i formy. Jest też szalenie nieporadny zawodowo.

- Dawno nie widziałem na scenie tylu rozebranych ludzi prezentujących jakieś straszliwe wady ludzkiego ciała. Jeżeli tak wyglądamy, to przestańmy się pokazywać. Rozbieranie się na scenie stało się już bardzo nudne. Nie jest to niczym nowym ani odkrywczym. Nie wiem, czym chcieli poczęstować nas twórcy tego spektaklu - dodaje Tomasz Mościcki.

Aby dowiedzieć się więcej, kliknij ikonę dźwięku w boksie "Posłuchaj" po prawej stronie.