BRAMKARZ
Wybór w tym przypadku może być tylko jeden - Robert Almer. Bohater Austriaków w bezbramkowym meczu z Portugalią, fenomenalnie broniący strzały Naniego czy Cristiano Ronaldo. Zespół Austrii zagrał – nie bójmy się tego powiedzieć – słabe spotkanie, wielokrotnie dopuszczając Portugalczyków do sytuacji bramkowych. Almer miał zatem ręce pełne roboty, szczególnie zasłużył na miano bramkarza kolejki wygranym pojedynkiem sam na sam z Nanim w pierwszej połowie. Oprócz tego miał dużo szczęścia, po słupkach Naniego i Ronaldo z karnego. Spektakularny występ piłkarza Austrii Wiedeń.
OBROŃCY
Czyste konto Irlandii Północnej w meczu z Ukrainą jest zasługą świetnej gry przede wszystkim Garetha McAuley'a. Stoper West Bromwich Albion udanie organizował defensywę swojego zespołu, nie dopuścił ukraińskich napastników do zdobycia bramki, a dodatkowo otworzył wynik spotkania mocnym uderzeniem głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.
Oficjalnie uznany zawodnikiem meczu z Polską (ku niezadowoleniu naszych kibiców) Jerome Boateng kompletnie wyłączył z gry Roberta Lewandowskiego. Nie dopuścił kolegi z Bayernu Monachium do bramki Manuela Neuera, doskonale blokując dwa strzały Roberta. Bardzo pewny, lepiej wyglądający w tym meczu od partnera z linii obronnej Matsa Hummelsa, po raz drugi z rzędu właśnie dzięki niemu Niemcy zachowali czyste konto - po raz drugi ląduje w naszej jedenastce kolejki.
Gola w meczu z Polską mistrzowie świata jednak nie zdołali strzelić, w głównej mierze dzięki spektakularnemu występowi Michała Pazdana. Ależ to był mecz w wykonaniu obrońcy Legii! Zaskoczył wszystkich, a najbardziej chyba siebie, kiedy to raz po raz świetnymi interwencjami zatrzymywał Niemców. Zaliczył jak do tej pory najwięcej przechwytów w jednym meczu, świetnie się ustawiał, wyprzedzał napastników, wygrywał pojedynki główkowe - słowem, był bezbłędny. Najlepszy spośród Polaków w zremisowanym meczu.
POMOCNICY
Długo zresztą trwała redakcyjna dyskusja, który z naszych zawodników zagrał z Niemcami najlepiej, bowiem chyba najlepszy występ w reprezentacyjnych barwach zaliczył Grzegorz Krychowiak. Jeżeli ktoś miał wątpliwości jak pomocnik Sevilli zaprezentuje się na tle jednej z najlepszych środkowych linii świata, jak Krychowiak wypadnie w bezpośredniej walce o środek pola z Oezilem, Kroosem czy Khedirą, po meczu Niemcami może spokojnie stwierdzić - Polak całkowicie przyćmił mistrzów świata. Owszem, to oni rozgrywali piłkę przez większość meczu, to oni mieli komfort wymiany podań - ale gdy Krychowiak zabierał im piłkę, byli kompletnie bezradni. Można wręcz żartobliwie stwierdzić, że Kroosa chował pod pachę, Khedirę do kieszeni, Oezila brał na plecy, a zatrzymać się go dało jedynie faulem, po kilkudziesięciu metrowym rajdzie przez całe boisko. Rozbijał ataki Niemców, inicjował akcje Polaków, uruchamiał podaniami naszych napastników. Nie ma wątpliwości - Krychowiak to w tej chwili jeden z najlepszych defensywnych pomocników świata.
Wielu kibiców zadawało sobie po meczu z Rosją pytanie - jak to możliwe, że taki piłkarz jak Marek Hamsik nie gra jeszcze w Realu, Barcelonie czy Bayernie? Fenomenalna asysta i jeszcze lepszy gol dał nadzieję Słowakom na wyjście z grupy, a sam Hamsik takimi występami udowadnia, że nie bez powodu określany jest jako jeden z najlepszych rozgrywających świata. Czy Napoli to jego półka, czy jednak powinien walczyć na co dzień o mistrzostwo Anglii, bądź Hiszpanii? Kapitan Słowaków rozgrywa jak na razie świetny turniej, jeżeli jego drużyna ma jeszcze coś na nim osiągnąć, z pewnością największa będzie w tym zasługa Hamsika.
Wydarzenia na trybunach przyćmiły te na boisku, a szkoda, bo mecz Czechów z Chorwatami śmiało można potraktować jako jeden z najlepszych do tej pory na turnieju. Fantastyczna pogoń czeskich piłkarzy, wielka dramaturgia, wiele pięknych akcji. Zawodnikiem meczu zaś okrzyknięto Ivana Rakiticia. Podczas gdy to Luka Modrić traktowany jest jako największa gwiazda popularnych "Vatrenich", pomocnik Barcelony znajduje się trochę w cieniu kolegi. O ile w pierwszym meczu Chorwatów to rozgrywający Realu Madryt dał zwycięstwo swojej ekipie, o tyle z Czechami to Rakitić dyrygował kolegami. Piękny gol na 2:0, wiele wygranych pojedynków, skuteczne rozgrywanie - jeżeli koledzy z defensywy dostosują się poziomem do linii pomocy, Chorwaci jeszcze sporo mogą na francuskim turnieju ugrać.
Drugi raz z rzędu, nie bez powodu, w naszej jedenastce znalazł się Dimitri Payet. Bohater pierwszego meczu Francuzów w tym drugim znów był pierwszoplanową postacią. Może nie zagrał tak dobrze, jak z Rumunami, ale też koledzy nie ułatwiali zadań zawodnikowi West Hamu. Gospodarze turnieju długo męczyli się z Albanią, napastnicy byli nieporadni, a sam Payet przez długie fragmenty nie miał pomysłu jak sforsować dobrze zorganizowaną obronę Albanii. W końcu się jednak udało, pomocnik ustalił wynik spotkania bardzo ładnym strzałem, zapewniając tym samym awans do 1/8 finału. Kandydat na króla strzelców turnieju?
Bohaterem meczu z Turkami, dość niespodziewanie, został pomocnik Celty Vigo, Nolito. Kapitalna asysta, gol, nieustanne nękanie obrońców rywali - Hiszpanie są zachwyceni 29-letnim zawodnikiem. Ciekawa zresztą sprawa, bo jeszcze niedawno wydawało się, że miejsca w składzie reprezentacji zarezerwowane są dla piłkarzy Realu, Barcelony, Atletico i co najwyżej czołówki Premier League. Nolito udowodnił jednak swoim występem, że warto mieć oko na te teoretycznie "mniejsze" kluby ligi hiszpańskiej, bo grają w nich niekiedy naprawdę klasowi zawodnicy.
NAPASTNICY
Bardzo krytykowana po pierwszym meczu z Włochami Belgia wreszcie pokazała, dlaczego uważana jest za jednego z głównych faworytów do końcowego triumfu. "Czerwone Diabły" zdeklasowały silnych i zawsze niewygodnych Irlandczyków, a dwie bramki w tym meczu zdobył Romelu Lukaku. Jeden z najbardziej krytykowanych Belgów fantastycznie wykończył akcje kolegów, dwukrotnie umieszczając piłkę mocnym, plasowanym strzałem przy prawym słupku bramki strzeżonej przez Darrena Randolpha.
Długo trwała dyskusja, kto powinien grać jako najdalej wysunięty napastnik w zespole Hiszpanów. W pierwszym meczu z Czechami zawiódł Alvaro Morata, ale ten drugi występ należał już do snajpera Juventusu. Dwa gole - jeden głową, drugi po wykończeniu w polu karnym z najbliższej odległości - i Morata w tej chwili rusza do wyścigu o tytuł króla strzelców imprezy. Bardzo ciekawie rozwija się kariera tego zawodnika, który wciąż łączony jest z Realem Madryt. Kibice "Królewskich" chcieliby oglądać Moratę w swoim zespole, póki co muszą zadowolić się na kibicowaniu mu w barwach narodowych.
lineupbuilder.com
ŁAWKA REZERWOWYCH
Łukasz Fabiański - Kyle Walker - Granit Xhaka, Balas Dzsudzsak - Antoine Griezmann
Przemysław Kornak, Bartosz Orłowski, Marcin Nowak, PolskieRadio.pl