– Początek meczu wyglądał doskonale. Było wiele sytuacji, strzeliliśmy gola, a nawet mogliśmy podwyższyć wynik. Mielibyśmy wtedy całkowitą kontrolę nad spotkaniem, ale stało się inaczej. Musieliśmy być przygotowani, że drużyny, który prezentują wysoki poziom, też będą atakowały. Mecz dostarczył wiele emocji, a moi zawodnicy wykonali fantastyczną pracę – od pierwszej do ostatniej minuty, potem w dogrywce i rzutach karnych. Trzeba to docenić i z optymizmem podchodzić do czwartkowego spotkania w Marsylii. Jesteśmy przygotowani do niego pod względem mentalnym. Emocje u nas również są wysokie, co mnie cieszy. Te rezerwy w głowach zawsze były i to wykorzystujemy.
– Przygotowywaliśmy się do rzutów karnych praktycznie w każdym treningu, doskonaliliśmy ten element gry. Byliśmy pewni, że jedenastki będą wykonywane w najlepszy sposób. Przed meczem byli do tego wyznaczeni zawodnicy, ale po dogrywce ta lista musiała zostać potwierdzona przez nich samych. Wiadomo, że przy takich emocjach, zawodnik musi sam powiedzieć czy jest gotowy. Wszyscy byli gotowi i zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami strzelaliśmy rzuty karne.
"Polskie orły" po rzutach karnych wylądowały w ćwierćfinale
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że dostarczyliśmy tyle radości naszym kibicom. To, co było przed meczem, nasze marzenia i plany, spełniły się w dzisiejszym spotkaniu. Od jutra już myślami będziemy przy czwartkowym meczu w Marsylii.
Andrzej Janisz, dziennikarz radiowej Jedynki zapytał Adama Nawałkę o to, czy do końca wierzył w pomyślny wynik. - Czy wyglądam na człowieka, który mógł być choć przez chwilę przestraszony wynikiem? Czy wyglądam na zaniepokojonego? Nie. Nie było takiego momentu w meczu. Mieliśmy swój plan i go wykonaliśmy. Wiara jest zawsze bardzo mocna w naszej drużynie - powiedział
– Robert Lewandowski wykonuje fantastyczną pracę. Jest niezwykle ważnym zawodnikiem, który pod względem mentalnym i piłkarskim powoduje, że drużyna jest mocniejsza. Cieszymy się, że może w pełnej dyspozycji fizycznej i mentalnej występować w każdym spotkaniu. Daje on szanse innym zawodnikom, skupia uwagę obrońców. Jestem przekonany, że przełamanie nastąpi w najbliższym meczu i wtedy niech przeciwnik się boi.
ah, PolskieRadio.pl, Łączy nas piłka