Strefa kibica pod wieżą Eiffela w Paryżu może pomieścić prawie 100 tys. ludzi. W trakcie dogrywki w meczu Niemcy - Włochy nagle ktoś odpalił w tłumie środki pirotechniczne. Gdy ludzie zobaczyli unoszący się dym - zaczęli w panice uciekać w różnych kierunkach. Wiele osób zostało stratowanych.
- To była czysta panika. Każdy patrzył tylko na siebie. Ludzie biegli w każdym kierunku, słychać było wrzaski. Nikt nie wiedział, co się dzieje - tylko uciekał, ile miał sił w nogach - mówił jeden ze świadków zdarzenia.
We Francji od początku Euro 2016 wyczuwa się napięcie w obawie przed zamachami terrorystycznymi. Państwo Islamskie groziło zamachami w trakcie piłkarskich mistrzostw Europy. Udaremniono też zamach, który planował Francuz związany ze środowiskiem skrajnej prawicy.
Mężczyznę zatrzymała na początku czerwca ukraińska straż graniczna na przejściu Dorohusk-Jagodzin. Chciał wywieźć samochodem z Ukrainy spory arsenał. W skład nielegalnego ładunku wchodziły między innymi granatniki, karabiny automatyczne i 100 kilogramów materiałów wybuchowych.
Przemycany ładunek miał trafić do Francji i mógł służyć do dokonania ataku terrorystycznego podczas rozpoczynających się 10 czerwca piłkarskich mistrzostw Europy.
Wszyscy mają też w pamięci serię ataków terrorystycznych z dnia 13 listopada 2015 roku, które miały miejsce w Paryżu i Saint-Denis. W krótkim odstępie czasu doszło do trzech eksplozji i sześciu strzelanin. Eksplozje miały miejsce przy Stade de France w północnej części Saint-Denis. Najkrwawszy atak miał miejsce w teatrze Bataclan. Zamachowcy wzięli zakładników i starli się z policją. Policja przypuściła szturm. Zabito ośmiu sprawców. Łącznie zginęło 137 osób, w tym 87 w Bataclan. Ponad 300 zostało rannych, z czego 99 osób jest w ciężkim stanie. Do przeprowadzenia zamachów przyznało się Państwo Islamskie.
YouTube/RT
man, PolskieRadio.pl, dailymail.co.uk, wiki