Rio 2016
To największy sukces żeńskiego wioślarstwa. W historii igrzysk biało-czerwone tylko dwukrotnie stawały na podium - Małgorzata Dłużewska i Czesława Kościańska w dwójce bez sterniczki sięgnęły po srebro w Moskwie (1980), a cztery lata temu w Londynie Julia Michalska-Płotkowiak z Fularczyk-Kozłowską w dwójce podwójnej po brąz.
Michalską-Płotkowiak po ostatnich igrzyskach zastąpiła Madaj, która w stolicy Wielkiej Brytanii płynęła w czwórce podwójnej. Nowa osada szybko się zgrała i zmierzała po kolejne trofea mistrzostw globu i Europy. Do Rio de Janeiro podopieczne Marcina Witkowskiego jechały już w roli jednego z głównych faworytów, choć ten sezon nie był do końca dla nich udany.
Z powodu kontuzji Fularczyk-Kozłowskiej osada nie wystąpiła m.in. w mistrzostwach kontynentu i zawodach Pucharu Świata. Obie mówiły, że jeszcze kilka miesięcy temu perspektywa walki o najwyższe cele na najbardziej prestiżowej imprezie świata była bardzo odległa.
Polki w Brazylii spisały się znakomicie, choć w finałowym wyścigu musiały stoczyć niezwykle dramatyczną walkę z broniącymi tytułu Brytyjkami. Wygrały zaledwie o 0,95 sekundy. Brąz wywalczyły Litwinki.
Nie zawiodły wioślarki czwórki podwójnej prowadzonej również przez Witkowskiego. Monika Ciaciuch (RTW Lotto Bydgostia), Agnieszka Kobus (AZS AWF Warszawa), Maria Springwald (AZS AWF Kraków) i Joanna Leszczyńska (Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie) musiały uznać wyższość jedynie Niemek i Holenderek. Polki narzuciły niezwykle mocne tempo i przez długi czas prowadziły, ale więcej sił na finiszu zostawiły sobie bardziej doświadczone rywalki.
- Czułam ogromną dumę i cieszę się, że warunki nie pokrzyżowały wyścigów. Dziewczyny popłynęły na swoim poziomie plus dołożyły do tego tę atmosferę olimpijską. Cieszę się z sukcesów wszystkich sześciu zawodniczek i trenera Marcina Witkowskiego. To jest coś fenomenalnego i uważam, że w najbliższym czasie dziewczyny nie powinny schodzić z pierwszych stron gazet - powiedziała Michalska-Płotkowiak, która przed rokiem zakończyła sportową karierę.
Tuż za podium znalazła się czwórka podwójna mężczyzn: Mateusz Biskup (AZS AWFiS Gdańsk), Wiktor Chabel (Posnania RBW), Dariusz Radosz (RTW Lotto Bydgostia) i Mirosław Ziętarski (AZS UMK Energa Toruń). Polacy stracili do trzecich na mecie Estończyków 1,44 sekundy; wygrali Niemcy przed Australią.
W czwartek rywalizowały cztery inne osady. Do finału A awansowała męska ósemka w składzie: Michał Szpakowski, Mikołaj Burda, Krystian Aranowski, Mateusz Wilangowski, Robert Fuchs, Marcin Brzeziński, Zbigniew Schodowski, Piotr Juszczak, Daniel Trojanowski (sternik), która w repasażu przypłynęła na czwartej pozycji. O medale powalczy męska dwójka podwójna wagi lekkiej - Artur Mikołajczewski, Miłosz Jankowski. Biało-czerwoni zajęli trzecie miejsce w swoim półfinale.
Awansu do najlepszej szóstki nie udało się wywalczyć dwóm kobiecym osadom - dwójce bez sterniczki (Anna i Maria Wierzbowskie) oraz dwójce podwójnej wagi lekkiej (Weronika Deresz, Martyna Mikołajczak). Obie załogi uplasowały się na piątych pozycjach w półfinałach i popłyną w finale B, czyli powalczą o miejsca 7-12.
Wyścigi w radiowej Jedynce relacjonował Artur Dyczewski, w radiowej Trójce zaś zmagania śledził Tomasz Gorazdowski. Zapraszamy do posłuchania.
ps