RIO 2016

Rio 2016: Adam Kszczot czuje się mocny przed startem. "Marzenia stają się realne"

Ostatnia aktualizacja: 31.07.2016 11:27
Adam Kszczot, jeden z faworytów biegu na 800 metrów do swojego olimpijskiego startu w Rio de Janeiro podchodzi ze spokojem i wyrachowaniem, co ma pomóc mu w zdobyciu medalu. "Wszystko zmierza we właściwym kierunku i wszystkie marzenia stają się realne" - zapewnił.
Audio
  • Zdaniem dwukrotnego mistrza Europy w biegu na 800 metrów Adama Kszczota, klucz do sukcesu leży w dobrym przygotowaniu mentalnym (IAR)
Adam Kszczot
Adam KszczotFoto: Wikimedia Commons/GFDL/Erik van Leeuwen

Lekkoatleta RKS Łódź jest obecnie najbardziej utytułowanym polskim biegaczem. Ośmiusetmetrowiec w ostatnich latach m.in. dwukrotnie stawał na najwyższym stopniu podium mistrzostw Europy na otwartym stadionie (w Zurychu w 2014 r. i Amsterdamie w 2016 r.), a przed rokiem w Pekinie został wicemistrzem świata. Przed wylotem na zgrupowanie w Brazylii podkreślił jednak, że w medalowej kolekcji najbardziej brakuje mu olimpijskiego krążka.

- W swoim debiucie na igrzyskach w Londynie walczyłem o wejście do finału, ale nie udało się. Teraz będę bardziej bezczelny i w Rio moim celem jest medal. Ostatnie tygodnie pokazywały, że moja forma naprawdę zwyżkuje. To fajny moment życia, w którym czujesz, że możesz, że potrafisz, że niejednej rzeczy już dowiodłeś i że można zrobić coś jeszcze większego - powiedział.

Dodał, że ważnym momentem przygotowań do najważniejszego startu w tym roku była obrona tytułu mistrza Europy. Triumf w Amsterdamie, zdaniem 26-letniego średniodystansowca, potwierdził dobrą dyspozycję, którą po powrocie z lipcowej imprezy razem z trenerem Zbigniewem Królem szlifował w Zakopanem.

- Teraz nie można już niczego nowego wypracować. Przyszedł czas, żeby polerować to, co już jest i czekać na start, przed którym oprócz formy ważne też będą spokój i wyrachowanie - tłumaczył.

Łodzianin zapewnił, że czuje się mocny fizycznie i psychicznie, nie obawia się również warunków atmosferycznych panujących w Rio. Zauważył jednak, że każdy występ na bieżni najbardziej można popsuć własnymi błędami, po których mimo dobrego przygotowania można zająć odległe pozycje.

Jeden z faworytów biegu na 800 metrów olimpijską rywalizację nazwał "turniejem", w którym kluczowe będzie jak najlepsze rozłożenie sił. Przypomniał, że czekają go trzy biegi, w których trzeba pobiec dobrze taktycznie - stracić jak najmniej sił i pokonać je bez dodatkowych metrów. Jak bowiem tłumaczył, rzadko udaje się zaliczyć równo 800 metrów i najczęściej jest to między 802 a 807 m.

- Ja będę starał się biegać na 799 m - dodał urodzony w Opocznie zawodnik.

Kszczot ocenił, że w Rio jego największymi rywalami będą kolega z reprezentacji Marcin Lewandowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL) oraz aktualny mistrz olimpijski i świata, a także lider światowych tabel (z czasem 1.43,35) - Kenijczyk David Rudisha.

- Od mojego przyjaciela Marcina mam sygnały, że jego przygotowania do olimpijskiego startu przebiegły tak samo dobrze jak moje. Jestem przekonany, że część moich rywali jest już po szczycie formy, u innych widać tendencję wzrostową. Na pewno Rudisha też będzie prezentował się dobrze, ale zobaczymy, czy na tyle dobrze, żeby wygrać kolejne igrzyska - nadmienił.

W jego opinii w Rio nie należy spodziewać się "szaleńczo szybkiego biegu", bo - jak wyjaśnił - wśród ośmiusetmetrowców nie ma obecnie zdecydowanego lidera, który odstawałby o dwie klasy od pozostałych zawodników i mógł "zabawić się w kotka i myszkę".

- Dlatego myślę, że złoto da wynik w granicach 1.45, tak jak było przed rokiem w MŚ w Pekinie. To byłby świetny scenariusz dla mnie, bo sprawdzam się w biegach, które są trochę wolniejsze od mojego rekordu życiowego (1.43,30), ale na "życiówkę" też jestem gotowy - przyznał.

Odnosząc się do kwestii wykluczenia z IO po aferze dopingowej lekkoatletów z Rosji powiedział, że była to słuszna decyzja Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF). Zwrócił uwagę, że dowody na Rosjan były "miażdżące" i trzeba eliminować ze sportu tych, którzy nie stosują się do zasady fair play.

- Jeśli chcemy, by "królowa sportu" pozostała nią, to trzeba podejmować tak radykalne decyzje – zaznaczył. Zdradził, że w poprzednim roku pod kątem dopingu był badany ok. 30 razy, a od lipcowych ME w Amsterdamie miał pięć kontroli.

Kszczot z grupą lekkoatletów do Brazylii odleciał w sobotę. Po dziesięciodniowym zgrupowaniu, 10 sierpnia zamelduje się w wiosce olimpijskiej. Dwa dni później odbędą się eliminacje, 13 sierpnia zaplanowano biegi półfinałowe, zaś finał - 15. Igrzyska w Rio rozpoczną się 5 i potrwają do 21 sierpnia.


ps

Zobacz więcej na temat: igrzyska olimpijskie Rio 2016
Dziś w Rio