RIO 2016

Rio 2016: siatkarze wrócą z medalem? "Mistrz świata powinien wygrać igrzyska"

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2016 12:00
- Być może kibice są zaniepokojeni ostatnim występem siatkarzy w Lidze Światowej. Proszę jednak pamiętać, że przed igrzyskami w Londynie wygraliśmy LŚ, a słabiej prezentowaliśmy się w turnieju olimpijskim - mówi w rozmowie z Polskim Radiem Jacek Kasprzyk, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej.
Audio
  • Z prezesem Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jackiem Kasprzykiem rozmawiał Artur Dyczewski (IAR)
Reprezentanci Polski w akcji
Reprezentanci Polski w akcji Foto: pzps.pl

Na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro Polskę reprezentować będzie drużyna siatkarzy w hali oraz trzy pary w odmianie plażowej. Zmagania w tych konkurencjach rozpoczną się w najbliższą sobotę.

Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Jacek Kasprzyk liczy na medale w obu odmianach tej dyscypliny. Ma też nadzieję, że siatkarze, którzy są aktualnymi mistrzami świata, potwierdzą swoją klasę.

ARTUR DYCZEWSKI: lada moment rozpoczną się igrzyska olimpijskie. Czy jest pan nieco zaniepokojony po występie naszej reprezentacji w Lidze Światowej czy spokojnie z optymizmem czeka pan na olimpijski występ drużyny trenera Stephane'a Antigi?

JACEK KASPRZYK: całe życie z optymizmem, więc na pewno liczymy na medal w hali i krążek na plaży, bo po raz pierwszy w historii mamy cztery szanse medalowe na igrzyskach. Oprócz zespołu halowego mężczyzn są również trzy pary w siatkówce plażowej - dwie męskie i jedna żeńska. Chciałbym, żeby w plażówce powtórzyła się sytuacja sprzed trzech miesięcy, kiedy w Rio męska para zdobyła złoto, a żeńska srebro w turnieju World Tour Grand Slam.

A.D.: największe nadzieje są związane z występem naszych halowych siatkarzy. W końcu są to mistrzowie świata. Sami zawodnicy nie ukrywają też swoich medalowych aspiracji, bo od mistrza świata trzeba wymagać.

J.K.: mistrz świata powinien wygrać igrzyska. Tak do tej pory bywało. My jako związek zrealizowaliśmy w stu procentach plan, czyli zapewniliśmy zawodnikom wszystko, czego potrzebowali. Teraz są w Brazylii, trwa aklimatyzacja, trenują w Belo Horizonte. Tam walczą, trenują i szlifują formę startową. Być może kibice są zaniepokojeni ich ostatnim występem w Lidze Światowej w Krakowie. Proszę jednak pamiętać, że cztery lata temu przed igrzyskami w Londynie wygraliśmy Ligę Światową, a słabiej prezentowaliśmy się w turnieju olimpijskim. Mam nadzieję, że słabszy turniej Final Six przełoży się na grę w finale igrzysk olimpijskich.

A.D.: najgroźniejsi rywale naszych halowych siatkarzy?

J.K.: jest kilka drużyn. Nie wiemy do końca w jakim składzie wystąpią Rosja czy Kuba, czyli zespoły z naszej grupy. Kluczowy będzie jednak mecz ćwierćfinałowy, bo wiemy, że po fazie grupowej gramy "na krzyż" z zespołem z drugiej grupy. Tam są cztery drużyny, które powinny być w ćwierćfinale - Francja, Brazylia, Stany Zjednoczone i Włochy. Na jeden z tych zespołów pewnie trafimy.

A.D.: na który byłoby najlepiej?

J.K.: ciężko powiedzieć. W Lidze Światowej Amerykanie zagrali słabo, bo tak jak my, odpadli w fazie grupowej. Brazylijczycy nie wytrzymali meczu finałowego z Serbami i przegrali jeszcze gorzej niż my w fazie grupowej. Francuzi na Lidze Światowej też mieli załamanie, ale zdołali wygrać mecz o trzecie miejsce. Włosi kapitalnie zagrali z Amerykanami i awansowali do najlepszej czwórki, ale później też nie podjęli walki w meczu o trzecie miejsce. To jest turniej, bardzo dużo gry i mam nadzieję, że najlepszy mecz zagramy w ćwierćfinale. A jak będziemy w "czwórce" to będziemy grali o złoto.

(ah)

Dziś w Rio