RIO 2016

Rio 2016. Trener siatkarzy plażowych: w sprawie Kantora zaufałem lekarzom

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2016 19:47
Trener polskich siatkarzy plażowych Martin Olejnak zaznaczył, że Piotr Kantor, który miesiąc temu złamał kciuk, podczas igrzysk zagra ze specjalnym ochraniaczem na palcu. - W sprawie jego startu w Rio de Janeiro zaufałem lekarzom - powiedział Słowak.
Audio
  • - Poziom jest wyrównany, wszystko może się zdarzyć. - mówi brązowa medalistka mistrzostw Europy w siatkówce plażowej, Monika Brzostek (IAR)
  • Grzegorz Fijałek, mówi przed wyjazdem na igrzyska do Rio o tym, że najważniejsze będzie opanowanie emocji towarzyszących wyjątkowej imprezie (IAR)
  • Kinga Kołosińska, występująca w parze z Moniką Brzostek, jest dumna z kwalifikacji do turnieju olimpijskiego (IAR)
Martin Olejnak (drugi z lewej)
Martin Olejnak (drugi z lewej)Foto: PAP/Bartłomiej Zborowski

- Udało nam się załatwić od Austriaków specjalny ochraniacz na kciuk i z nim Piotrek może grać, bo jest to plastik, ale wystarczająco miękki. Będzie chronił złamany palec. Myślę, że to bardzo ważne dla głowy Piotrka, nie będzie się tak bał. Dotychczas nie atakował w taki sposób, aby dotykać piłki kontuzjowanym kciukiem. Zaufałem lekarzom, że będzie on w stanie grać. Może całkiem bez bólu się nie da, ale będziemy mu robić na miejscu zastrzyki. Mało prawdopodobne, by sam sobie uszkodził ten palec podczas meczu. Jedynie ktoś z rywali może go trafić piłką w kciuk, ale ten będzie zabezpieczony specjalną taśmą i wspomnianym ochraniaczem - podkreślił przed wylotem do Brazylii Olejnak.

Kantor (MKS Dąbrowa Górnicza) na co dzień występuje z Bartoszem Łosiakiem (KS Jastrzębie). W minionym tygodniu pojechał z resztą polskich zawodników na turniej World Tour Major w Klagenfurcie, ale obserwował go jako widz. Poza tym trenował dwa razy dziennie. Jego partner razem z Michałem Brylem (RCS Czarni Radom) zajął czwarte miejsce, a ostatni mecz rozgrywał w niedzielne popołudnie.

- To była duża niespodzianka, bo Bartek z Michałem po raz pierwszy zagrali razem w takiej imprezie. Czy nie lepiej byłoby, gdyby wycofali się po awansie do półfinału i wrócili dzień wcześniej do kraju? Ten występ był jak trening. Dziś chłopaki nie ćwiczyli, a jutro będą mieć tylko lekkie zajęcia wieczorem. Dla Bartka, który jakiś czas temu też miał problemy z kciukiem, nie był to bardzo wymagający start, bo przeciwnicy i tak zagrywali prawie cały czas na Bryla, a Bartek więcej wystawiał - relacjonował słowacki szkoleniowiec.

Olejnak jest zadowolony z tego, jak zaprezentowała się w turnieju druga para trenująca pod jego okiem - Grzegorz Fijałek (UKS SMS Łódź) i Mariusz Prudel (TS Volley Rybnik).

- Byłem ciekaw, jak będą się prezentować po niedawnym obozie we Wrześni. Zagrali bardzo dobrze. W 1/8 finału mieli pecha, bo trafili na Łotyszy Aleksandrsa Samoilovsa i Janisa Smedinsa, z którymi przegrali 1:2. Mieli nawet szansę wygrać, ale zrobili o kilka błędów więcej niż przeciwnicy, którzy spisywali się w Klagenfurcie świetnie. Nie było celem, by nasi olimpijczycy byli już w ubiegłym tygodniu w najwyższej formie. Chłopaki przyznali, że pod koniec turnieju mieli już nogi z waty, ale to jest normalne - uspokajał.

Pozytywnie swój występ ocenili także Fijałek i Prudel, choć przyznali, że po raz kolejny nie mieli szczęścia w losowaniu w fazie pucharowej.

- Mam nadzieję, że limit pecha już w tym roku wyczerpaliśmy - zaznaczył z uśmiechem drugi z siatkarzy.

Jego boiskowy partner z kolei dodał, iż liczy, że podczas igrzysk będzie miał okazję zrewanżować się Łotyszom.

Fijałek i Prudel - w przeciwieństwie do Kantora i Łosiaka oraz Moniki Brzostek i Kingi Kołosińskiej (obie AZS UMCS TPS Lublin) - mają już za sobą olimpijski debiut. W 2012 roku pierwszy z nich zmagał się jednak z kontuzją.

- Od dwóch lat nic mnie nie boli i jestem zdrowy. Nie myślę o tym, czy mnie coś zakłuje w pewnym momencie, tylko o meczu i przeciwnikach. Z tego względu teraz dużo łatwiej było się przygotować do turnieju olimpijskiego - zaznaczył Fijałek.

Zadowolone ze startu w Klagenfurcie były też Brzostek i Kołosińska, które również zatrzymały się na 1/8 finału.

- Psychicznie i fizycznie czujemy się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że to będzie widać podczas igrzysk. Wygrałyśmy z Rosjankami Jewgienią Ukołową i Jekateriną Birłową, z którymi zmierzymy się w fazie grupowej w Rio, a których od dawna nie udało nam się pokonać - zwróciła uwagę Kołosińska.

pk

Dziś w Rio