Rio 2016
Van der Breggen, koleżanka Niewiadomej z grupy Rabobank-Liv, wyprzedziła na finiszu Szwedkę Emmę Johansson i Włoszkę Elise Longo Borghini. Czwarte miejsce, ze stratą czterech sekund, zajęła uciekająca samotnie na ostatnich kilometrach Amerykanka Mara Abbott, doścignięta przez trzy rywalki 150 metrów przed metą.
Niewiadoma finiszowała w drugiej grupie, tracąc do zwyciężczyni 20 sekund.
Kilkanaście kilometrów przed metą na zjeździe bardzo groźny wypadek miała prowadząca w tym momencie van Vleuten. Zawodniczka straciła panowanie nad rowerem i przekoziołkowała, uderzając głową w krawężnik. Gdy inne konkurentki ją mijały, Holenderka leżała nieruchomo w nienaturalnej pozycji na skraju szosy. Na razie brak informacji na temat stanu jej zdrowia.
Kobiety rywalizowały na tej samej trasie co dzień wcześniej mężczyźni, z tym że musiały pokonać krótszy dystans (136 km) i tylko jeden raz wspinały się na najtrudniejszy podjazd Vista Chinesa.
Bardzo aktywnie jechały Polki. Widoczna była Anna Plichta, biorąc udział w ucieczkach, a Małgorzata Jasińska likwidowała niebezpieczne ucieczki. W decydującą fazę wyścig wszedł na długim podjeździe Vista Chinesa, na którym czołówka porwała się na grupki. Na zjeździe makabryczny wypadek wyeliminował van Vleuten, a Abbott znalazła się w podobnej sytuacji co w sobotę Rafał Majka - samotnie jechała do mety, broniąc się przed pościgiem. Amerykanka miała przewagę blisko 40 sekund nad trójką rywalek, ale im bliżej mety, tym Holenderka, Szwedka i Włoszka były coraz bliżej. Za tą trójką jechała czteroosobowa grupka z Katarzyną Niewiadomą, ale nie była w stanie zniwelować dziesięciosekundowej różnicy.
Ostatecznie zmęczonej Abbott zabrakło do sukcesu tylko 150 metrów.
26-letnia van der Breggen przystępowała do wyścigu jako jedna z faworytek. Aktualna wicemistrzyni świata i dwukrotna triumfatorka Strzały Walońskiej (2015, 2016) potwierdziła, że jest znakomitą kolarką. Radość z jej sukcesu w ekipie holenderskiej mieszała się jednak z niepokojem o stan zdrowia van Vleuten.
pk