- W biegach przed finałem czułem ścięgno uda, dlatego nie rozpocząłem medalowego wyścigu najmocniej. Myślałem, że po 200 m znowu da o osobie znać, ale nic nie poczułem, więc podkręciłem tempo - powiedział mistrz świata z 2015 r
Jest pierwszym sprinterem z RPA od igrzysk w Antwerpii w 1920 r., który zdobył dla tego afrykańskiego kraju złoto olimpijskie. Przed 96 laty z takiego sukcesu, także w biegu na 400 m, cieszył się Bevil Rudd.
24-latek podkreślił, że wielką rolę w sukcesie odegrała doświadczona trenerka Botha, mająca czworo prawnucząt.
- Ans jest niesamowitą kobietą. Zawdzięczam jej w ogromnej mierze to, w którym miejscu obecnie jestem. Praca z nią pozwoliła mi osiągnąć niebotyczny poziom i uwierzyć w to, że wszystko jest możliwe, a to co robisz zależy tylko od ciebie - podkreślił zawodnik, który o 0,15 s poprawił osiągnięcie Amerykanina Michaela Johnsona (43,18) z mistrzostw globu w Sewilli z 1999 roku. Wyprzedził w Rio de Janeiro z dużą przewagą faworytów Kiraniego Jamesa z Grenady - 43,76 i Amerykanina LaShawna Merritta - 43,85.
Van Niekerk czuł także ogromne wsparcie kibiców z RPA, na stadionie, ale także przed biegiem w... mediach społecznościowych.
- Nie czułem presji, tylko doping fanów tu w Rio de Janeiro i w Internecie. To, że pisali, że zdobędę złoto dodatkowo mnie motywowało. Jestem wdzięczny każdemu, kto we mnie wierzył, a przede wszystkim mojej całej rodzinie, która na stadionie wspierała mnie fantastycznie - dodał.
Sprinter po kilku godzinach od największego sukcesu w karierze nadal nie mógł uwierzyć w to, co się wydarzyło na stadionie olimpijskim.
- Serce nadal mi wali i ciągle nie mogę uwierzyć, że to się zdarzyło w realnym świecie. Ciągle wydaje mi się, że śnię i że zaraz przyjdzie czas pobudki. Próbuję "poukładać" wszystko to, co wydarzyło się wokół mnie w ostatnich godzinach - podsumował.
Pełen podziwu dla zawodnika z RPA był... sam Michael Johnson, który podkreślił, że wyczyn van Niekerka jest niesamowity nie tylko ze względu na uzyskany czas i przewagę, ale fakt, iż biegł on na trudnym, ósmym torze i nie wiedział, co dzieje się za jego plecami.
- O mój Boże! Z ósmego toru pobił rekord świata. Ależ szybko pobiegł. Nigdy nie widziałem czegoś takiego na tym dystansie między 200, a 400 metrem - powiedział utytułowany Amerykanin, złoty medalista na 400 m z Atlanty (1996) i Syndey (2000), stacji BBC.
pk