Rio 2016
Po piorunującym starcie Bolt już na wirażu miał nad nimi ogromną przewagę. Drugi na mecie Kanadyjczyk Andre De Grasse uzyskał wynik 20,02, zdobywając swój drugi medal (w niedzielę sięgnął po brąz na 100 m), a na trzeciej pozycji przybiegł Francuz Christophe Lemaitre - 20,12, minimalnie wyprzedzając Brytyjczyka Adama Gemili oraz Holendra Churandy Martinę.
Jamajczyk, który ostatniego dnia brazylijskich igrzysk będzie świętować 30. urodziny, ma już w dorobku dwa nieprawdopodobne hat-tricki - złote medale olimpijskie na 100 i 200 m oraz w sztafecie 4x100 m, wywalczone w Pekinie i Londynie, a jest na najlepszej drodze, by powtórzyć po raz trzeci ten wyczyn. W Rio zwyciężył już na 100 m, a przed nim start w sztafecie. Jeśli mu się uda odnieść trzecie zwycięstwo, dołączy do dwóch dziewięciokrotnych mistrzów olimpijskich w lekkoatletyce - Fina Paavo Nurmiego oraz Amerykanina Carla Lewisa.
W przyszłości Bolt może jednak... stracić jeden z medali, nie ze swojej winy. Ponownie przeprowadzone testy antydopingowe wykazały bowiem, że jeden z jego partnerów w sztafecie z igrzysk w Pekinie, Nesta Carter, stosował niedozwolone środki.
W rozmowie z dziennikarzami Bolt nie wykluczył, że być może po raz ostatni biegł na 200 metrów. - Starzeję się. Osobiście myślę, że był to mój ostatni bieg na 200 metrów, ale mój trener z całą pewnością nie będzie tego samego zdania - powiedział.
Na tym dystansie Bolt został mistrzem olimpijskim po raz trzeci. Trzykrotnie na igrzyskach był najszybszy także na 100 m, a szansę na dziewiąty złoty medal będzie miał jeszcze w sztafecie 4x100 m.
bor, pk