Rio 2016
- To co zrobili chłopaki w nocy ze środy na czwartek to jest coś nieprawdopodobnego. Zarówno w ataku, jak i w obronie pokazali światową klasę – ocenił Servaas.
Podkreślił również rolę w zwycięstwie nad Chorwacją (30:27) trenera Tałanta Dujszebajewa, który - jego zdaniem - wiele zaryzykował, ale z efektów dziś można się cieszyć.
- Trener mocno zaryzykował, by ustawić zespół pod ćwierćfinał. Od samego początku widział, że mając wąski skład, spotkań grupowych nie można zagrać na sto procent. Rotował tak jak tylko było to możliwe. To wynika z jego mądrości. Wie, jak przygotować zespół na kluczowe mecze. Od samego początku wiedział, jak ważny jest występ w ćwierćfinale – powiedział właściciel najlepszego klubu w Europie, w którym na co dzień pracuje kirgiski szkoleniowiec.
- Wiele osób, które jeszcze niedawno krytykowały Dujszebajewa powinno teraz przeprosić. Czapki z głów przed Tałantem – podkreślił.
Servaas przyznał, że po rozmowach z selekcjonerem, z którym jest w stałym kontakcie, był „dziwnie spokojny” o wynik ćwierćfinału: - Oczywiście nie zapominałem, że Chorwacja ma świetny zespół, ale od dwóch dni miałem jakieś dobre odczucia.
W ocenie prezesa Vive, jeśli Polska pokona Danię, prawdopodobnie w finale spotka się z Francją. Wcześniej jednak trzeba pokonać jeden z najsilniejszych i świetnie przygotowanych zespołów świata.
- Dania to nie tylko Mikkel Hansen, to także inni wspaniali zawodnicy, mocne skrzydła, koło, silna bramka. To kompletna drużyna grająca dojrzałą piłkę ręczną z jeszcze większa dyscypliną niż Chorwacja. To będzie arcytrudny mecz – ocenił przed półfinałowym starciem Servaas.
Z drugiej jednak strony również biało-czerwoni mają mocne strony. - Duńczycy mają Hansena, my - Bieleckiego. Mamy też świetną atmosferę w zespole i mocno liczę na niespodzianki, jakie przygotuje Duńczykom trener Dujszebajew – powiedział.
Zaznaczył, że zespół musi pokazać w pełni co potrafi, a bramkarze muszą wykazać się skutecznością na poziomie co najmniej 30-35 proc. W drugim meczu półfinałowym, choć faworytem jest Francja, w ocenie Servaasa, nie można lekceważyć Niemców, którzy rozgrywają w Brazylii świetny turniej.
Prezes Vive pochwalił poziom sędziowania w Rio. - Przykład meczu Polska-Chorwacja pokazuje świetną pracę arbitrów, na poziomie rzadko widzianym podczas rozgrywek Ligi Mistrzów. Po prostu przyjemnie jest patrzeć na spotkanie, w którym sędziowie nie przeszkadzają – podkreślił.
Zapowiedział, że półfinałowy mecz Polaków z Duńczykami w nocy z piątku na sobotę (godz. 1.30) obejrzy sam. - Ja bardzo to wszystko przeżywam, krzyczę, emocjonuję się. Całym sercem będę z chłopakami i pomodlę się, bo liczę, że Pan Bóg pomoże naszym zawodnikom – powiedział.
Bertus Servaas, Holender z polskim obywatelstwem, jest właścicielem KS Vive od 2002 roku. W maju br. kielecki zespół pod wodzą Dujszebajewa wygrał Ligę Mistrzów, osiągając największy sukces w 50-letniej historii klubu i polskiej klubowej piłki ręcznej.
pk