"Trójkolorowi" - pięciokrotni mistrzowie świata (1995, 2001, 2009, 2011, 2015), którzy byli faworytami meczu z Duńczykami - dwukrotnymi złotymi medalistami, ale mistrzostw Europy (2008, 2012), jeszcze w 24. min prowadzili 13:11. Potem jednak mieli coraz większe trudności ze zdobywaniem goli.
Wbrew oczekiwaniom po przerwie Francuzom nie udawało się doprowadzić do wyrównania. Seriami marnowali dogodne sytuacje. Co prawda w 38. min strzelili kontaktowego gola na 19:20, ale wtedy ponownie zaczęli popełniać błędy, które rywale bezlitośnie wykorzystali. To spowodowało, że 11 minut później Duńczycy wygrywali 25:20.
Mistrzowie olimpijscy nie rezygnowali, zwłaszcza że tym razem to ich rywalom przydarzyła się chwila przestoju - przez ponad siedem minut nie zaliczyli trafienia. Nikola Karabatic ponownie zdobył kontaktowego gola (25:26), gdy do końca pozostało niewiele ponad trzy minuty. W takim momencie zamiast remisu ponownie pojawiły się proste pomyłki, jak błąd kroków, strata czy faul w ataku i to Duńczycy odnotowali dwa trafienia przesądzające o końcowym zwycięstwie.
Najwięcej bramek dla Danii zdobył najdroższy piłkarz ręczny świata Mikkel Hansen - osiem. Po drugiej stronie najskuteczniejszym okazał się Michael Guigou - sześć.
W spotkaniu o brązowy medal Niemcy pokonali Polaków 31:25. Gra biało-czerwonych była satysfakcjonująca do 15. minuty, kiedy prowadzili 8:5. Potem z każdą minutą uchodziły z nich siły i popełniali coraz więcej błędów. Mistrzowie Europy także nie zachwycili swoją grą, ale mylili się zdecydowanie mniej razy.
bor