RIO 2016

Rio 2016. Bukowiecki: nie zadowolę się samym debiutem

Ostatnia aktualizacja: 07.08.2016 15:52
Konrad Bukowiecki będzie jedynym nastolatkiem w olimpijskim konkursie pchnięcia kulą. Zapowiada jednak, że nie zamierza zadowolić się samym występem w Rio de Janeiro. - Nikt nie może oczekiwać ode mnie medalu, ale będę o niego walczył - zapewnił.
Rio 2016. Bukowiecki: nie zadowolę się samym debiutem
Foto: Wikimedia/CC-BY-SA-4.0/Zorro2212

Serwis specjalny
rio 1200 f.JPG
Rio 2016

Kulomiot PKS Gwardia Szczytno na igrzyskach olimpijskich zadebiutuje w wieku 19 lat. Na swoim koncie ma już jednak wiele sukcesów – jest m.in. rekordzistą świata juniorów (23,34 kulą 6-kilogramową), dwukrotnym juniorskim mistrzem globu (w 2014 i 2016 r.) oraz złotym medalistą mistrzostw Europy (2015 r.), a także aktualnym mistrzem Polski seniorów na otwartym stadionie. Podczas zawodów MP uzyskując 20,80 w pokonanym polu zostawił m.in. bardziej doświadczonych Michała Haratyka (AZS AWF Kraków) i Tomasza Majewskiego (AZS AWF Warszawa), którzy także wystąpią w olimpijskim konkursie.

Utalentowany zawodnik powiedział, że nie może doczekać się zaplanowanego na środę wyjazdu do Rio. Jednocześnie przypomniał, że niedawno udział w igrzyskach był dla niego odległym marzeniem.

- Pamiętam swój pierwszy wywiad dla strony internetowej PZLA sprzed dwóch lat, w którym mówiłem, że w 2016 roku będę jeszcze bardzo młody, a konkurencja w Polsce jest bardzo mocna i bardziej szykowałem się na Tokio 2020. A teraz okazuje się, że po wykluczeniu Rumuna Andrei Toadera za stosowanie dopingu będę jedynym nastolatkiem w konkursie w Rio - przyznał.

Mimo młodego wieku lekkoatleta ze Szczytna start w Rio traktuje bardzo poważnie i stawia sobie ambitne cele. Jak tłumaczył, igrzyska są najważniejszą sportową imprezą na świecie i nie jedzie się na nie dla zabawy, lecz trzeba "walczyć o swoje". Dodał, że nikt nie powinien wymagać od niego zdobycia medalu, ale przyznał, że po to jedzie do Rio i będzie do tego dążył.

- Jestem nastawiony na mocną rywalizację i sam występ w Rio mnie nie zadowoli. Moim celem jest poprawienie rekordu życiowego, bo jeśli na głównej imprezie robi się "życiówkę' to oznacza dobre przygotowanie do startu. Pchnięcie powyżej 21 metrów wystarczy mi na wejście do finału, a w nim wszystko może się zdarzyć. To będzie już inny konkurs, w którym dzieją się różne dziwne rzeczy. Tym bardziej na igrzyskach, które są dość specyficzną imprezą i trudno dziś powiedzieć, czy do złota trzeba będzie pchać ok. 21, czy też 22 metrów - ocenił.

Bukowiecki do występu Rio przez ostatnie dni przygotowywał się w Centralnym Ośrodku Sportu w Spale. Tłumaczył, że głównym zadaniem tego zgrupowania było utrzymanie dobrej dyspozycji, którą potwierdził w lipcowych ME juniorów w Bydgoszczy i sprawienie, by forma eksplodowała w Rio.

- Czuję się mocny i wiem, że mogę pchać dalej niż w Bydgoszczy. Tam moje ostatnie pchnięcie w konkursie na odległość 23,5 m (kula 6 kg) było spalone, ale pokazało, że mam jeszcze rezerwy. To dodaje mi spokoju i mam nadzieję, że także w Rio poradzę sobie ze stresem, czy "spaleniem się". Wiem po prostu na co mnie stać i to mnie motywuje - zaznaczył.

Zapewnił również, że wyciągnął wnioski z lipcowych ME w Amsterdamie, gdzie zajął czwarte miejsce, a do podium zabrakło mu jednego centymetra. - To była dla mnie dobra nauka, a ja wciąż się uczę i chcę wyciągać wnioski z popełnionych błędów. W Amsterdamie popełniłem ich za dużo, choć ten jeden centymetr będzie mnie bolał jeszcze długo - zapewnił 19-latek.

Bukowiecki cieszy się, że w olimpijskim konkursie wystąpi trzech reprezentantów Polski, którzy w jego opinii obok Amerykanów mogą nadawać ton rywalizacji.

- To jest nasza siła i przed startem będziemy się nawzajem motywować. Chętnie wysłucham też rad Tomka, za które jestem mu bardzo wdzięczny. Obyśmy we trójkę wystąpili w finale. Nasza rywalizacja jest zdrowa – lubimy się i wspieramy, ale na rzutni każdy już musi patrzeć na siebie - dodał.

Eliminacje i finał olimpijskiego konkursu pchnięcia kulą zaplanowano na 18 sierpnia. Igrzyska w Rio potrwają do 21 sierpnia.

pk

Dziś w Rio