SERWIS SPECJALNY
Rio 2016
Informacje o stanie zdrowia zawodniczki przekazał w niedzielę wieczorem holenderski związek kolarski, zaznaczając równocześnie, że pozostanie ona na oddziale intensywnej terapii. Wcześniej ekipa "Pomarańczowych" poinformowała, że van Vleuten jest przytomna i może komunikować się z otoczeniem.
- Jestem teraz w szpitalu, mam trochę obrażeń i złamań, ale będzie ze mną dobrze. Jestem bardzo rozczarowana, bo to był najlepszy wyścig w mojej karierze - napisała w sieci przebywająca na oddziale intensywnej terapii van Vleuten.
Holenderka przewróciła się na zjeździe z Vista Chinesa, 12 km przed metą. Prowadząca w tym momencie zawodniczka straciła panowanie nad rowerem i przekoziołkowała, uderzając głową w krawężnik. Gdy inne konkurentki ją mijały, ona leżała nieruchomo w nienaturalnej pozycji na skraju szosy.
Wyścig wygrała jej rodaczka Anna van der Breggen, wyprzedzając na finiszu Szwedkę Emmę Johansson i Włoszkę Elisę Longo Borghini. Katarzyna Niewiadoma zajęła szóste miejsce, tracąc do zwyciężczyni i swojej koleżanki z grupy Rabobank-Liv 20 sekund.
To nie pierwszy raz w ostatnim czasie, gdy 33-letnia zawodniczka ta ucierpiała dość poważnie podczas jazdy na rowerze. W ubiegłym roku w wyniku zderzenia z samochodem podczas treningu we Włoszech złamała trzy żebra i obojczyk oraz miała zapadnięte płuco.
Wyrazy wsparcia van Vleuten przekazały po wypadku inne zawodniczki, m.in. jej koleżanka z grupy Orica Australijka Gracie Elvin, która przyznała, że Holenderka mogła nawet zginąć.
- Wciąż jestem zaniepokojona tym, co się stało, ale z tego co słyszałam, to z Annemiek już wszystko ok. Tu supertwarda kobieta - zaznaczyła.
ps